14 Lut 2008, Czw 20:05, PID: 12473
mintchocolate napisał(a):zaczęłam próbować rozmawiać z matką na temat moich problemów (bo wcześniej oczywiście w ogóle nie rozmawialiśmy), to zaczynała na mnie krzyczeć i płakać, że jak ja mogę być taka niedobra i jej wypominać coś tam,
moi starzy w ogóle nie potrafią rozmawiać, szkoda gadać...
U mnie z mamą było tak samo, wpadła w dziwny agresywno-obronny szał. Zdarzyło się to tylko raz, ale odpuściłem analizy przeszłości przy Niej. Teraz rozumiem, że jest jeszcze bardziej zagubiona niż ja. Dowiedziałem się przy tym trochę o Jej dzieciństwie...
Doszedłem do wniosku, że wypominanie mi nie pomoże, a Jej może zaszkodzić. Nie jest to potrzebne do walki z FS. Jednak żeby się od Nich (rodziców) uwolić (jako źródła naszego problemu) to najlepiej ograniczyć z Nimi kontakt.
Dlaczego nasi rodzice ukrywają swoją traumatyczną przeszłość przed nami i nie próbują się z nią rozprawić, tylko przelewają swoje frustracje na nas??
I to wszystko po to, "żeby było nam w życiu lepiej niż Im"...