01 Lip 2009, Śro 19:52, PID: 161116
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 01 Lip 2009, Śro 20:05 przez Unnecessary.)
Ja szukałam na siłę przyczyn mojej ,,choroby'' ... (na siłe gdyż byłam (jestem) wychowywana w domu w którym miałam co tylko zdołałam wymyślić gdzie poświęcano mi sporo czasu i troszczono się o moje zdrowie...fizyczne ale psychiczne również)
Przypominał mi się wzrok mojego ojca gdy był zły .... i ten który mówił i tak Ci się nie uda (nawet jeśli w danej chwili miał uśmiech na twarzy).
Przypomina mi się matka ,która zawsze ,,mocno wierzy'' ale i tak wiem że wiara w moje osiągnięcia to ostatnie co nosi w sercu.
Jest masa sytuacji ,która mogła mieć wpływ na pogłębienie lęku ... ale bardzo mocno wierzę w to że wszystkie lęki są ,,zasługą'' genetyki .
Przypominał mi się wzrok mojego ojca gdy był zły .... i ten który mówił i tak Ci się nie uda (nawet jeśli w danej chwili miał uśmiech na twarzy).
Przypomina mi się matka ,która zawsze ,,mocno wierzy'' ale i tak wiem że wiara w moje osiągnięcia to ostatnie co nosi w sercu.
Jest masa sytuacji ,która mogła mieć wpływ na pogłębienie lęku ... ale bardzo mocno wierzę w to że wszystkie lęki są ,,zasługą'' genetyki .