25 Wrz 2009, Pią 14:41, PID: 178099
Nie twierdzę, że jest to dziedziczne, ale u mnie w rodzinie nie jestem sama. Może jest, a może nie...
Nie wiem co jest przyczyną, ale to nie jest istotne, bo niczego już nie zmienia.
Najważniejsze to dalej żyć i nie zamartwiać się. Staram się też olewać strach. I nie rozpamiętywać tych "porażek"-po co się dołować.
Nie wiem co jest przyczyną, ale to nie jest istotne, bo niczego już nie zmienia.
Najważniejsze to dalej żyć i nie zamartwiać się. Staram się też olewać strach. I nie rozpamiętywać tych "porażek"-po co się dołować.