08 Sty 2024, Pon 20:44, PID: 873951
(08 Sty 2024, Pon 19:13)Aspołeczny napisał(a):(08 Sty 2024, Pon 10:09)Nowy555 napisał(a): Obserwujac to forum oraz inne podobne grupy moge stwierdzic ze gimnazjum nas zniszczyło.
Czuję się wyróżniony, dla mnie gimnazjum to było wybawienie po przejściach w szkole podstawowej. To właśnie tutaj pierwszy raz od dawien dawna nikt mnie nie wyśmiewał, miałem zgraną klasę i szkoda wielka, że trwało to tylko 3 lata.
Co do tematu. U mnie to wypadkowa kilku rzeczy: rodzice, wychowanie, szkoła (z wyjątkiem gimnazjum), środowisko poza domem i szkołą (mieszkam na niezbyt ciekawym osiedlu przez co często bałem się wracać do domu sam), a w szkole średniej doszły jeszcze dojazdy (jako nieliczny z klasy) oraz to, że trafiłem do klasy imprezowiczów a ja za imprezami nie przepadam. To wszystko zaprowadziło mnie do tego gdzie jestem teraz: praca, studia, zero znajomych, kontakty z rodziną praktycznie nie istnieją (może to uda się naprawić), dziewczyn zero, umiejętności prowadzenia rozmowy z innymi zero, wycieczek zero, imprez zero - klasyczny dziwak/nerd.
Dla mnie to bylby raj gdybym trafil na imprezowiczow ktorzy jeszcze mnie chca wciagnac w imprezy. Niestety tak nie bylo o czym pisalem w innym watku.
Na szczescie duzo nadrobilem poprzez wyjazd na magisterke do stolycy i zamieszkanie w akademiku. Jak popatrze na siemie jako na tego przez pierwsza wyprowadzka to nie wiem jak bym teraz skonczyl. Wtedy nawer do pracy nie bylbym w stanie isc. Tyle niespelnionych podstawowych potrzeb co uniemozliwiajo posuniecie sie do kolejnego ewtapu w zyciu.
Na szczescie udalo mi sie i chwala Panu