14 Lut 2015, Sob 17:25, PID: 433890
Czegoś tu nie pojmuję. Idąc waszym tokiem rozumowania, jesli kiedyś spotkacie dziewicę/dziewica z którym się wspólnie rozdziewiczycie, ale związek z jakiś tam przyczyn nie przetrwa (to się zdarza, nawet w romantycznej rzeczywistości) to rozumiem, że nie stworzycie już żadnego związku, nikogo nie pokochacie, z nikim się nie prześpicie, bo mentalnie będziecie należeć wciąż do tego pierwszego ?!
Dawno już nie słyszałam podobnej schizy, bez urazy of kors.
Z drugiej strony w czym problem?
Wszak na tym forum pełno prawiczków w dość zaawansowanym wieku, więc zamiast narzekać może warto się bliżej zapoznać.
Miłość sama nie zapuka do waszych drzwi, trzeba wyjść jej naprzeciw.
Także tego, Karneola i Smętny na co czekacie ?!
Gdzieś tą drugą połówkę trzeba przecież znaleźć.
Ze względu na fobię kontakty w realu są utrudnione bądź uniemożliwione, może więc warto spróbować na forum...
Dawno już nie słyszałam podobnej schizy, bez urazy of kors.
Z drugiej strony w czym problem?
Wszak na tym forum pełno prawiczków w dość zaawansowanym wieku, więc zamiast narzekać może warto się bliżej zapoznać.
Miłość sama nie zapuka do waszych drzwi, trzeba wyjść jej naprzeciw.
Także tego, Karneola i Smętny na co czekacie ?!
Gdzieś tą drugą połówkę trzeba przecież znaleźć.
Ze względu na fobię kontakty w realu są utrudnione bądź uniemożliwione, może więc warto spróbować na forum...