27 Sie 2015, Czw 21:32, PID: 465216
Jak się rozpisałaś Widać, że sporo się zastanawiałaś i rozkminiałaś temat.
Szczerze mówiąc, to nigdy wcześniej się nie spotkałem z kimś, kto by otwarcie dzielił się swoją aseksualnością Chociaż z drugiej strony pewnie nie ma czym się chwalić, tak samo jak nie powinno się chwalić homoseksualizmem, albo hetero. Orientacja jak orientacja.
Ja sobie nie wyobrażam związku bez seksu, jak typowy facet Oczywiście oprócz tego, że po prostu pociągając mnie dziewczyny i jak byłem ze swoją, to mógłbym uprawiać seks prawie bez przerwy To uważam, że seks bardzo zbliża do siebie dwoje ludzi, zwłaszcza takich którzy pisza tutaj, czyli mających problemy z fobią społeczną. Takie otwarcie się bezwarunkowo na drugą osobę i zaufanie jej nie jest przecież proste. Osoba, przed którą się otwieramy musi być dla nas wyjątkowa, tak? Poprzez seks można poznać też drugą osobę, która na co dzień zachowuje się inaczej, niż będąc w seksualnym uniesieniu Według mnie seks jest idealnym uzupełnieniem związku i sprawia, że dwie osoby mogą się poznać na wylot. Jedyną negatywną stroną seksu w związku jest według mnie to, że można się od niego uzależnić (chyba), tak jak od pornografii. A raczej uzależnić od przyjemności, jaką seks ze sobą niesie. I gdyby do takiego uzależnienia doszło to ciężko odróżnić, czy chcesz się z kimś kochać z miłości, czy masz taką bezuczuciową potrzebę. I traktujesz dziewczynę jako środek do spełnienia jej.
Szczerze mówiąc, to nigdy wcześniej się nie spotkałem z kimś, kto by otwarcie dzielił się swoją aseksualnością Chociaż z drugiej strony pewnie nie ma czym się chwalić, tak samo jak nie powinno się chwalić homoseksualizmem, albo hetero. Orientacja jak orientacja.
Ja sobie nie wyobrażam związku bez seksu, jak typowy facet Oczywiście oprócz tego, że po prostu pociągając mnie dziewczyny i jak byłem ze swoją, to mógłbym uprawiać seks prawie bez przerwy To uważam, że seks bardzo zbliża do siebie dwoje ludzi, zwłaszcza takich którzy pisza tutaj, czyli mających problemy z fobią społeczną. Takie otwarcie się bezwarunkowo na drugą osobę i zaufanie jej nie jest przecież proste. Osoba, przed którą się otwieramy musi być dla nas wyjątkowa, tak? Poprzez seks można poznać też drugą osobę, która na co dzień zachowuje się inaczej, niż będąc w seksualnym uniesieniu Według mnie seks jest idealnym uzupełnieniem związku i sprawia, że dwie osoby mogą się poznać na wylot. Jedyną negatywną stroną seksu w związku jest według mnie to, że można się od niego uzależnić (chyba), tak jak od pornografii. A raczej uzależnić od przyjemności, jaką seks ze sobą niesie. I gdyby do takiego uzależnienia doszło to ciężko odróżnić, czy chcesz się z kimś kochać z miłości, czy masz taką bezuczuciową potrzebę. I traktujesz dziewczynę jako środek do spełnienia jej.