24 Sie 2015, Pon 10:20, PID: 463876
Witam wszystkich użytkowników, którzy włączyli się tutaj do dyskusji. Dość długo mnie tutaj nie było, kiedy dzisiaj zobaczyłem po paru miesiącach, ile jest odpowiedzi pod moim postem, to szczerze powiedziawszy zdziwiło mnie, nie spodziewałem się aż takiego odzewu. To prawda każdy ma prawo mieć swoje zdanie, co do tego tematu. Ja uważam, że można to pokonać, jeśli się ma bardzo silną wolę walki. Ja kiedyś nie potrafiłem załatwić żadnej sprawy urzędowej, unikałem ludzi, w szkole zawodowej to zazwyczaj stałem z boku, bo tak cholernie bałem się uczestniczyć w jakiejkolwiek dyskusji. Jeszcze do niedawna miałem lęk przed ciemnością, bałem się zasnąć w nocy, musiałem świecić światło nocą, prawie że nie potrafiłem spać. Ale i to udało mi się jakoś częściowo pokonać. Ja nigdy nie wmawiałem sobie, ani nikomu że te wszystkie lęki, słabości i uzależnienia udało mi się zwalczyć na stałe, to w każdej chwili może powrócić i w każdej chwili, znowu mogę od początku zamykać się w czterech ścianach, jak wcześniej to robiłem. Ale odkąd zacząłem z tym walczyć, po jakimś czasie widząc pierwsze efekty, zrozumiałem że można to przezwyciężyć, zaczynając od zmiany nastawienia do ludzi i całego otoczenia. No bo jaki ma sens przezwyciężanie swoich słabości, skoro człowiek będzie negatywnie do tego nastawiony? A no właśnie, nie żadnego sensu. Dlatego zawsze to będę sobie powtarzał, że dobre nastawienie to już jakiś sukces. Sam kiedyś taki byłem, ciągle narzekałem, ciągle wmawiałem sobie i innym, że tego się nie da zrobić, że to jest nie do przeskoczenia. Narzekając na życie, na innych, pomyślcie co by było gdyby odmienić swoje nastawienie i zacząć postrzegać wszystko pozytywnie. Bardzo dziękuję, że tyle osób się włączyło do dyskusji, to świadczy o tym, że trzeba walczyć z tym wszystkim dalej, po to żeby ludzie naprawdę widzieli, że tylko dzięki ciężkiej pracy i dzięki dobremu nastawieniu można coś zmienić w swoim życiu.