27 Sie 2015, Czw 0:03, PID: 464886
Zas napisał(a):A zatem sam przecież piszesz o pętli. "Jeśli jesteś przerażony, to czyni Cię niedostępnym. Jeśli jesteś zdołowany i wycofany, to stajesz się nijaki" Oczywiście, że tak! Jak zatem znaleźć znajomych, mając fobię? Niby "z czasem się da", a tak naprawdę cały wywód sprowadza się do tego, że "z fobią się nie da." A jednocześnie "fobii w samotności nie pokonasz". No i kończymy z mętnym ogólnym "życie traci na fobii, trzeba pozbyć się fobii by żyć, trzeba zmienić myślenie".chyba mnie nie zrozumiałeś. Przedstawiłeś właśnie punkt widzenia o którym mówię, że się kiepsko sprawdza. Jak znaleźć znajomych mając fobię? Pozbywając się fobii, a nie znajdując znajomych! Cholera, przecież piszę, że furtką do za+ życia jest pozbycie się fobii, a nie na odwrót. Także jasne - znajomi, fajna praca, fajny związek pomoże przy fobii, no ale chyba jasne jest, że dla niektórych zasiedziałych fobików będzie to nieosiągalne na początkowych etapach wychodzenia z fobii. Cały wywód mówi o nierealistycznej zależności, którą tworzą sobie w głowach niektórzy fobicy: "gdybym udowodnił sobie, że mam za+ życie, to nie musiałbym się już bać". Jeśli ktoś obiektywnie ma niezajebiste życie, bo boi się wyjść z domu, to chyba rozumiesz, że takie stawianie sprawy, to ślepy zaułek. To co mnie pomogło (i o czym już pisałem), to pogodzenie się z faktem, że zaczynam od zera. Nie spodziewałem się wtedy jak szybko można nadrabiać zaległości (względem ludzkości ), więc to pogodzenie się nie było wcale łatwe. Teraz uważam, że to była jedna z lepszych rzeczy, które mogłem zrobić.
Tyle słów, tyle zdań, i w sumie... nic z nich nie wynika.
Zas napisał(a):O, pardon, oczywiście na zakończenie nie mogłeś się powstrzymać i tradycyjnie przypiąłeś mi etykietkę zazdrosnego marudy, który zachowuje się według tego schematu absolutnie wszędzie. Co, że "sygnały niewerbalne"? No to by było tylko kolejne błędne koło.Jestem przekonany, że wiele osób będzie Cię tak odbierać. Zresztą, sporo tak tutaj reagowało i pisało Ci wprost. Oczywiście mówię o forum. Zamiast się obrażać, to proponowałbym, żebyś się nad tym zastanowił. Nie wiem jak Ci to jaśniej napisać.
Zas napisał(a):A to się nie wpisuje w osiąganie za+ życia?Wyśmiewasz to, a przecież wiesz, że tak jest, więc w sumie nie wiem po co?
Zacznij coś robić, uprawiać sport, interesować się fizyką kwantową, znajdź pracę, wyjedź na wakacje do Indii - efekty na pewno przyjdą.
AzazelPazuzu napisał(a):Nie łatwiej byłoby, gdybyś nie wypowiadał się na tematy o których nie masz pojęcia ? Tzw. normalny nie jest w stanie zrozumieć tej dziwnej niemocy Wesoly. To nie jest moja teoria, tylko to jest jedna z części wspólnych, która łączy ludzi z FS,Popełniasz właśnie ten błąd - nie znasz mnie nawet.
Stworzyłeś sobie niedościgniony standard męskiego mężczyzny, który nigdy nie odczuwa lęków społecznych, co jest zwyczajnie niezgodne z rzeczywistością. Jeśli szukać nienormalności, to właśnie wśród ludzi, którzy nie odczuwają tego typu lęków. Tylko żeby było jasne - lęk społeczny, to niekoniecznie sraczka na myśl o wizycie w banku. Tutaj zaczynamy wchodzić na teren nerwic. Anyway, nie dziwne, że masz problem z fobią, skoro stworzyłeś sobie standard, któremu nie da się sprostać.