16 Wrz 2015, Śro 21:23, PID: 471842
Gollum napisał(a):Jeżeli mam być szczery, to nigdy ufałem tak do końca metodom typu terapia Richardsa, czy CBT. Uważałem, że są przydatne, ale, że u mnie nie wystarczą i muszę wymyślić coś jeszcze. I na tym się koncentrowałem na znalezieniu własnej metody uzupełniającej.
Nie wierzę, że poprowadzę luźną rozmowę, nie wierzę, że mogę nawiązać kontakt i czuć się swobodnie w czyjejś obecności. Nie wierzę, że to jest w ogóle możliwe i może faktycznie gdybym uwierzył robiłoby to dużą różnicę, ale z drugiej strony jak mam uwierzyć, skoro nawet tak wybitni ludzie jak Erickson i Fromm byli zdania, że nie każdemu da się jednak pomóc, a Erickson odmawiał prowadzenia niektórych przypadków z tego powodu.
Jeżeli nie wierzysz i nie ufasz to jest problem, ale przypomnij sobie i pomysl czy np. udało ci się w jednej chociaż sytuacji zatrzymac negatywne mysli, czy rozmawiac chociaż przez chwile w miare swobodnie? czy coś takiego
Tak jak pisalem moze nie da się pomóc komus kto nie wierzy, ale pytanie czy nie możesz pomóc sobie sam? I czy nie możesz uwierzyć?
Nie znam za bardzo tych dwóch "gości" ale oni urodzili sie na początku XX w a w terapii jednak osiagnieto spory postęp (zreszta jak we wszystkim)
To prawda z tym że samemu mozesz wymyslec metode która ci pomoże, Richards o tym wspominał że jest sporo historii ludzi którzy wyszli z fobii swoim sposobem ( ale generalnie polega to na zmianie myśli i ekspozycji)
Mnie np. kilka razy pomogło wysmianie, uzycie sarkazmu czy pewnego rodzaju agresji (czego Richards przestrzega)
Powiedziałem sobie: "No tragedia, ja , czy to takie straszne, na pewno umre od tego" i napięcie odeszło
Nie łam się na pewno możesz zrobić postęp, uwierz w to!