26 Lip 2015, Nie 0:25, PID: 455814
Wg. mnie to jest tak.
Być sobą to iść za swoimi emocjami; robić i mówić to co się czuję ; nie przejmując się opinią drugiej osoby.
W kontakcie z drugim człowiekiem ( z powodu fobii) czujemy lęk. Nie możemy iść za tą emocją - tzn. lękiem-więc jesteśmy skazani na udawanie kogoś kim nie jesteśmy- wtedy nie ma miejsca na spontaniczność bo to lęk jest spontaniczny.
Ja też nie mogę się skupić na rozmowie jak się boję; nie mogę się śmiać; też mam pustkę w głowie. Ale zauważyłam jedno w momencie kiedy mam pozwolenie, że mogę się bać - np. na terapii lub wobec ludzi ,których znam od dawna to po pewnym czasie przestaję być sztuczna. Nigdy też nie jestem sztuczna gdy wpadam w złość np. ktoś celowo mnie obrazi ' oszuka bo; wtedy złość przewyższa lęk. Z innymi uczuciami trochę to nie działa. U mnie złość najbardziej pokonuje lęk .
Być sobą to iść za swoimi emocjami; robić i mówić to co się czuję ; nie przejmując się opinią drugiej osoby.
W kontakcie z drugim człowiekiem ( z powodu fobii) czujemy lęk. Nie możemy iść za tą emocją - tzn. lękiem-więc jesteśmy skazani na udawanie kogoś kim nie jesteśmy- wtedy nie ma miejsca na spontaniczność bo to lęk jest spontaniczny.
Ja też nie mogę się skupić na rozmowie jak się boję; nie mogę się śmiać; też mam pustkę w głowie. Ale zauważyłam jedno w momencie kiedy mam pozwolenie, że mogę się bać - np. na terapii lub wobec ludzi ,których znam od dawna to po pewnym czasie przestaję być sztuczna. Nigdy też nie jestem sztuczna gdy wpadam w złość np. ktoś celowo mnie obrazi ' oszuka bo; wtedy złość przewyższa lęk. Z innymi uczuciami trochę to nie działa. U mnie złość najbardziej pokonuje lęk .