18 Sie 2015, Wto 15:13, PID: 462590
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 18 Sie 2015, Wto 15:14 przez Maew.)
Wiekszosc rozmow z osobami z ktorymi nie mam bliskich relacji konczy sie taka sztuczna rozmowa ktora nie dosc ze trwa krotko bo zaraz pojawia sie pustka w glowie to jeszcze jest sztywna i oklepana jak dialogii z jakiegos tandetnego serialu typu Trudne Sprawy. Riposty na zaczepki ludzi tez wychodza tragicznie. Jedynie tak jak juz ktos napisal, zlosc daje takiego kopa po ktorym zdajesz sie byc oswiecony, wiecznie napruty tez byc nie moge chociaz to tez rozwiazuje jezyk dosc dobrze. Czasami mam wrazenie ze pod ta moja kopula w tym musku zalega jakis szlam ktory kompletnie blokuje jego mozliwosci a tylko skrajne emocje pozwalaja go w pelni rozwinac.