18 Gru 2015, Pią 17:00, PID: 497112
Ja, gdy widzę że w sklepie jest 4+ to nie wchodzę lub, jak już wejdę to rezygnuje z planów, i kupię tylko jedną rzecz byle by wyjść czym prędzej. Nie cierpię robić zakupów. Ale muszę, więc jak już kupuję spożywkę to w małych lokalnych Żabkach, Grosikach itp. Mój weekendowy kurs wygląda tak że objeżdżam 3-4 małe sklepy(nie zawsze te same) i kupuje w każdym z nich coś konkretnego. W sensie, w pierwszym np wodę, napoje, piwa, itd. W drugim, tylko chemia, w trzecim spożywka. Zawsze staram się zmieniać miejsca, by nie bywać za często w jednym, zostaje wtedy ''zauważony'' jako niby stały klient i zdarza się że sprzedawca robi się miły na siłe, czego nie lubię. Jak mam iść do marketu to mnie skręca. Nie tyle nawet jeśli chodzi o fakt że z reguły jest tam masę ludzi, ale o to ile tego wszystkiego jest, za dużo alejek, półek, za duży wybór, i durnowate rozwiązanie z kasami(nie cierpię stać i patrzeć na panią kasjerkę, która macha produktami, na oczach wszystkich innych, nad czytnikiem, by skasować). Dlatego wybrałem swój własny ''system'' i jak narazie się sprawdza. Co do kupowania wszelkiej maści rzeczy innych, typu elektronika, przyjemności, obrazy czy inne dywany - tylko internet. Co szczerze polecam. Wiele ludzi gada o oszustwach w sklepach internetowych - osobiście złożyłem już chyba z 1000 zamówień i nigdy nie miałem żadnego problemu. Oczywiście Allegro mijam szerokim łukiem : )