26 Paź 2015, Pon 18:23, PID: 482778
Nie jestem osobą wierzącą. A Bóg jest straszny, strasznie pokarał pierwszych ludzi, a na dodatek sam przyznał, że w małżeństwie nie chodzi o miłość tylko o przedłużanie gatunku. To okrutne, wiem. Myślicie, ze nie chciałabym żyć w szczęśliwym związku z drugą połówką? Że nie chciałabym doświadczyć miłości w małżeństwie? Marzę o tym, ale wiem, że to nigdy się nie spełni. Dlatego tak nienawidzę ludzi w związkach, z zazdrości...
Chciałabym, żeby w małżeństwie chodziło o miłość, bratnie porozumienie dwóch dusz, a nie rozmnażanie.
Chciałabym, żeby w małżeństwie chodziło o miłość, bratnie porozumienie dwóch dusz, a nie rozmnażanie.