01 Cze 2010, Wto 0:07, PID: 208566
Kurs:
Moim największym stresem przed zapisaniem się na kurs było to, że będę musiał siedzieć z kimś tyle czasu i rozmawiać.
Najpierw miałem z babką. Taki babochłop. Wiele nie mówiła i ja też nie. Po początkowym stresie, że jest cisza, olałem to, choć i tak nie za bardzo to lubiłem. Zresztą, nie była dobrą instruktorką, łatwe trasy, lelum polelum. Z drugiej strony nie narzekała/ krzyczała więc tu było ok.
Potem miałem z instruktorem. Z jednej strony sympatyczny, dużo mówił (więc ja nie musiałem) , tłumaczył dobrze, no i jazda była dynamiczna . Ale z drugiej był bardziej ostry, a to krzyknął a to coś.
Lubiłem te jazdy, ale miałem dużego stresa w trakcie, co przekładało się na to, że wolno robiłem postępy. Kolejny obszar życia, w którym fobia nas hamuje.
Egzamin:
Wziąłem sobie oddzielnie teorię i praktykę, żeby oswoić się z WORD-em i zmniejszyć stres. Na egzaminie był stres, ale niewiele większy niż na jazdach. Egzaminator super, może dlatego. Zdałem za pierwszym razem.
Teraz jeżdżę, mam trochę stresa, ale chyba nie wynika on z fobii. Generalnie też uważam, że jazda samochodem jest dobra dla osób z fobią, bo wiadomo, na drodze trzeba być dynamicznym, stanowczym, nieraz agresywnym, a te cechy dobrze, jak fobik w sobie rozwija, choć oczywiście może nie być to łatwe.
Moim największym stresem przed zapisaniem się na kurs było to, że będę musiał siedzieć z kimś tyle czasu i rozmawiać.
Najpierw miałem z babką. Taki babochłop. Wiele nie mówiła i ja też nie. Po początkowym stresie, że jest cisza, olałem to, choć i tak nie za bardzo to lubiłem. Zresztą, nie była dobrą instruktorką, łatwe trasy, lelum polelum. Z drugiej strony nie narzekała/ krzyczała więc tu było ok.
Potem miałem z instruktorem. Z jednej strony sympatyczny, dużo mówił (więc ja nie musiałem) , tłumaczył dobrze, no i jazda była dynamiczna . Ale z drugiej był bardziej ostry, a to krzyknął a to coś.
Lubiłem te jazdy, ale miałem dużego stresa w trakcie, co przekładało się na to, że wolno robiłem postępy. Kolejny obszar życia, w którym fobia nas hamuje.
Egzamin:
Wziąłem sobie oddzielnie teorię i praktykę, żeby oswoić się z WORD-em i zmniejszyć stres. Na egzaminie był stres, ale niewiele większy niż na jazdach. Egzaminator super, może dlatego. Zdałem za pierwszym razem.
Teraz jeżdżę, mam trochę stresa, ale chyba nie wynika on z fobii. Generalnie też uważam, że jazda samochodem jest dobra dla osób z fobią, bo wiadomo, na drodze trzeba być dynamicznym, stanowczym, nieraz agresywnym, a te cechy dobrze, jak fobik w sobie rozwija, choć oczywiście może nie być to łatwe.