26 Paź 2010, Wto 10:59, PID: 226404
Placyk bez problemu,no górka wyszlla za drugim podejsciem (co zawsze wychodzila perfect,no ale stres) na miescie bylo ok,az do momentu kiedy probowalam wyprzedzic autobus na przejsciu dla pieszych A w głowie mialam tylko,zeby wrócic do prawej.Po Hamulcach i koniec egzaminu,a na koniec pochwala od egzaminatora "bardzo przyzwoicie Pani przeciez jechała" ech wkrótce kolejne 2 podejscie i bardzo sie denerwuje.W ogóle psychoza stresu i strachu jaka panuje w poczekalni jest nie do opisania.Chociaz i tak jestem z siebie dumna,ze noga na sprzegle nie latała mi jak innym uniemozliwiajac cokolwiek Jednak przyznam,ze posiadanie plastiku nie bedzie proste.Jak zdam to napisze,a jak nie to bedzie wiadomo. I podpisuje sie pod slowami,ze prawdziwa jazda to sie zaczyna kiedy juz mamy uprawnienia,bo wtedy czlowiek musi polegac na samym sobie,bo juz nikt za nas hamulca nie wcisnie