12 Wrz 2011, Pon 21:13, PID: 271485
Werble....!!! Nie zdałem praktycznego. Katastrofa. Jedna wielka.
A było to tak...
Przyjeżdżam na 17:00 teoretyczny bach bach zero stresu 18/18. Luzik.
Potem 1,5 h czekania na swoją kolej. Też się jakoś nie stresowałem nawet z jakimiś ludźmi chwilę pogadałem.
Zostaje wyczytany. Wciąż jest dobrze, nerwy delikatne. Z Ośrodka wychodzi instruktor...i to był początek końca. Zgłupiałem. Kompletnie. Całkowicie. Plątałem się przy tłumaczeniu świateł i silniku, nawet źle pokazałem światła! <ściana>. Dalej łuk, ruszenie było trochę szarpane ale to wina tego, że to sprzęgło inaczej chodziło. Generalnie dobrze. Górka zero problemów. Czas jechać na miasto! Kieruję się w stronę wyjazdu, przede mną inna L-ka, dostaję polecenie takie jak ona czyli w lewo. Coś mnie podkusiło by jechać mniej więcej jak ona. Niestety okazało się, że na środku jest tylko niewielki kawałeczek miejsca na przejazd na pas do jazdy w lewo cała reszta to podwójna ciągła. Z pozycji jakiej wyjeżdżałem nie było szans no i wjechałem na nią. Koniec. Potem kolejne 1,5 h czekania na zapisanie na następny termin razem z koleżanką, która pojechała przede mną
Generalnie muszę coś wymyślić na niespodziewany paraliżujący strach. Momentalnie mnie spięło. Nie wiem dlaczego tak się stało. Teraz mam trochę ponad 2 tygodnie na refleksje
A było to tak...
Przyjeżdżam na 17:00 teoretyczny bach bach zero stresu 18/18. Luzik.
Potem 1,5 h czekania na swoją kolej. Też się jakoś nie stresowałem nawet z jakimiś ludźmi chwilę pogadałem.
Zostaje wyczytany. Wciąż jest dobrze, nerwy delikatne. Z Ośrodka wychodzi instruktor...i to był początek końca. Zgłupiałem. Kompletnie. Całkowicie. Plątałem się przy tłumaczeniu świateł i silniku, nawet źle pokazałem światła! <ściana>. Dalej łuk, ruszenie było trochę szarpane ale to wina tego, że to sprzęgło inaczej chodziło. Generalnie dobrze. Górka zero problemów. Czas jechać na miasto! Kieruję się w stronę wyjazdu, przede mną inna L-ka, dostaję polecenie takie jak ona czyli w lewo. Coś mnie podkusiło by jechać mniej więcej jak ona. Niestety okazało się, że na środku jest tylko niewielki kawałeczek miejsca na przejazd na pas do jazdy w lewo cała reszta to podwójna ciągła. Z pozycji jakiej wyjeżdżałem nie było szans no i wjechałem na nią. Koniec. Potem kolejne 1,5 h czekania na zapisanie na następny termin razem z koleżanką, która pojechała przede mną
Generalnie muszę coś wymyślić na niespodziewany paraliżujący strach. Momentalnie mnie spięło. Nie wiem dlaczego tak się stało. Teraz mam trochę ponad 2 tygodnie na refleksje