22 Wrz 2011, Czw 20:04, PID: 272616
Robiłem prawko około pół roku temu. Jeśli chodzi o kurs to bezstresowo, miałem spoko intruktora - jedynie troche irytujące były czasem dłuższe chwile milczenia, gdy nie było tematów do rozmowy :-P Ale w sumie starałem się skupić na jeździe więc...
Teoria bez problemu, natomiast praktyczny zdałem za trzecim razem :-P
Niezdawałem przez takie głupstwa, że szkoda pisać. Jeśli chodzi o stres to luzik, najbardziej było stresujące siedzenie przed egzaminem w poczekalni, a potem jak już wchodziłem do samochodu to o nim zapominiałem, nie miałem problemu z trzęsącą się nogę na sprzęgle :-) Jedynie przy tym trzecim egzaminie byłem troche poddenerwowany, bo gdy się nie zda za trzecim razem, trzeba wykupywać 5h jazd, potem znowu czekać,itp. ale jakoś to opanowałem i dałem rade :-D Takiej ulgi jak egzaminator mi powiedział, że egzamin pozytywny nie czułem nigdy
Tak naprawde to najbardziej stresująca była pierwsza jazda samemu...Nie ma instruktora, która w razie czego zahamuje, itp. i na początku miałem całkiem sporego cykora przed wyruszeniem w miasto :-D
Teoria bez problemu, natomiast praktyczny zdałem za trzecim razem :-P
Niezdawałem przez takie głupstwa, że szkoda pisać. Jeśli chodzi o stres to luzik, najbardziej było stresujące siedzenie przed egzaminem w poczekalni, a potem jak już wchodziłem do samochodu to o nim zapominiałem, nie miałem problemu z trzęsącą się nogę na sprzęgle :-) Jedynie przy tym trzecim egzaminie byłem troche poddenerwowany, bo gdy się nie zda za trzecim razem, trzeba wykupywać 5h jazd, potem znowu czekać,itp. ale jakoś to opanowałem i dałem rade :-D Takiej ulgi jak egzaminator mi powiedział, że egzamin pozytywny nie czułem nigdy
Tak naprawde to najbardziej stresująca była pierwsza jazda samemu...Nie ma instruktora, która w razie czego zahamuje, itp. i na początku miałem całkiem sporego cykora przed wyruszeniem w miasto :-D