12 Lis 2013, Wto 15:25, PID: 370117
Ja prawie trzy lata temu za cel postawiłem sobie kat. A i B Już gdy zapisywałem się w biurze łapy mi latały jakbym miał delire... Później przed pierwszą jazdą miałem spory stres i bałem się, że noga na sprzęgle zacznie mi podskakiwać, że o trzęsących rękach już nawet nie wspomnę...
Ale przypadkowo wpadłem na ciekawy pomysł, a mianowicie trzy za+ mocne miętowe gumy do żucia, aby w pysku mocno paliło. Efekt tego miałbyć taki, żeby rozdzielić trochę moją uwagę na kilka czynności, czyli żucie gumy, ostry palący smak, prowadzenie auta i myślenie o stresie.Musiałem to sprawdzić, bo inaczej gdybym się "spalił" podczas pierwszej jazdy to później raczej było by już tylko gorzej.No i po takich zabiegach udało się, podczas pierwszych jazd był stres, ale nie tak wielki i w miarę elegancko ograniałem auto i motocykl, choć głowa z kaskiem mi się trzęsła, co u instruktora wywoływało drwiacy uśmieszek.
I później zawsze na każdą jazdę do pyska brałem trzy gumy. No i po dwóch miesiącach przyszedł dzień egzaminu, jakby tego wszystkiego było mało to przedemną gość się tak zestresował na motocyklu, że w 8 nie mógł tafić, a na dodatek ludzie czekający na swoich znajomych na "widowni" mieli niezłą beke z niego...Co również mnie jeszcze bardziej dobijało. Byłem pewien, że i ze mną za moment tak sie stanie, ale znowu 3 mentole i niech się dzieje co chce.Efekt... A i B zdane w jeden dzień!
Bez żadnych tabletek uspokajających, stres był, ręce sie trzęsły, ale byłem pewien, że będzie gorzej.
Niewiem czy to zasluga odwrócenia mojej uwagi, również na żucie gumy a nie tylko na prawko, czy też tego że się aż tak bardzo się nie stresowałem. Ale wiem jedno, że to do tej pory mój największy życiowy sukces i niewiem czy go kiedykolwiek pobiję...
Ale przypadkowo wpadłem na ciekawy pomysł, a mianowicie trzy za+ mocne miętowe gumy do żucia, aby w pysku mocno paliło. Efekt tego miałbyć taki, żeby rozdzielić trochę moją uwagę na kilka czynności, czyli żucie gumy, ostry palący smak, prowadzenie auta i myślenie o stresie.Musiałem to sprawdzić, bo inaczej gdybym się "spalił" podczas pierwszej jazdy to później raczej było by już tylko gorzej.No i po takich zabiegach udało się, podczas pierwszych jazd był stres, ale nie tak wielki i w miarę elegancko ograniałem auto i motocykl, choć głowa z kaskiem mi się trzęsła, co u instruktora wywoływało drwiacy uśmieszek.
I później zawsze na każdą jazdę do pyska brałem trzy gumy. No i po dwóch miesiącach przyszedł dzień egzaminu, jakby tego wszystkiego było mało to przedemną gość się tak zestresował na motocyklu, że w 8 nie mógł tafić, a na dodatek ludzie czekający na swoich znajomych na "widowni" mieli niezłą beke z niego...Co również mnie jeszcze bardziej dobijało. Byłem pewien, że i ze mną za moment tak sie stanie, ale znowu 3 mentole i niech się dzieje co chce.Efekt... A i B zdane w jeden dzień!
Bez żadnych tabletek uspokajających, stres był, ręce sie trzęsły, ale byłem pewien, że będzie gorzej.
Niewiem czy to zasluga odwrócenia mojej uwagi, również na żucie gumy a nie tylko na prawko, czy też tego że się aż tak bardzo się nie stresowałem. Ale wiem jedno, że to do tej pory mój największy życiowy sukces i niewiem czy go kiedykolwiek pobiję...
Cytat:Marzy mi się kat. C, ale tam stresu jeszcze więcej...Mi również sie marzy, ale mam obawy czy dzisiaj gumy by jeszcze działały .