08 Lis 2007, Czw 13:53, PID: 5716
Ja żem zdał za drugim. Do tej pory pamiętam jak noga latała mi na pedale Pierwszy raz nie zdałem trochę śmiesznie tzn. na łuku zatrzymałem się trochę za linią i drugie podejście to trochę przed linią
A za drugim razem to na placu musiałem wszystko poprawiać... no ale się udało. Później na mieście musiałem pociś na wstecznym na wzniesieniu, a żem nigdy tego nie robił to się trochę zawachałem i się go spytałem jak ja mam to zrobić czy z ręcznego czy bez. Ruszyłem bez, tak że bym wylądowałem za ogrodzeniem. Egzaminator omało by nie dostał zawału. No ale zdało się =D
Później to miałem opory przed jazdą ale minęły.
Dobrze jeździć autem niż społecznymi autobusami =D
Aha czego nie lubie: to jak jadę za autobusem a ludzie się na mnie gapią z tylnej szyby hahaha, albo jak stoję na światłach i ktoś do mnie zerka z lusterka.
A za drugim razem to na placu musiałem wszystko poprawiać... no ale się udało. Później na mieście musiałem pociś na wstecznym na wzniesieniu, a żem nigdy tego nie robił to się trochę zawachałem i się go spytałem jak ja mam to zrobić czy z ręcznego czy bez. Ruszyłem bez, tak że bym wylądowałem za ogrodzeniem. Egzaminator omało by nie dostał zawału. No ale zdało się =D
Później to miałem opory przed jazdą ale minęły.
Dobrze jeździć autem niż społecznymi autobusami =D
Aha czego nie lubie: to jak jadę za autobusem a ludzie się na mnie gapią z tylnej szyby hahaha, albo jak stoję na światłach i ktoś do mnie zerka z lusterka.