26 Lip 2018, Czw 18:18, PID: 756702
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 26 Lip 2018, Czw 18:19 przez niesmialytyp.)
ja jestem po pierwszym uwalonym egzaminie praktycznym. Plac elegancko, wyjechałem, jeden nakaz skrętu w prawo ok, przepuszczenie dwóch gości z prawej ok, potem światło kolizyjne ja jadę w lewo, zatrzymałem się na środku skrzyżowania żeby przepuścić ludzi z naprzeciwka, próbuje ruszyć i gaśnie. Znowu próbuję i znowu zgasł. I Znowu. Coś dziwnie nim szarpało, bardzo mocno. Egzaminator po trzeciej próbie mówi proszę wrzucić jedynkę i zjechać na bok. Zagrożenie dla uczestników ruchu, brak elementarnych umiejętności w prowadzeniu pojazdu - takie mi komcie wystawił w notce którą oddał.
Zapomniałem nagle o czymś takim jak skrzynia biegów i próbowałem ruszyć z dwójki. A jeszcze chwilę temu przed skrzyżowaniem odruchowo ustawiałem sobie jedynkę do ruszania, jak zawsze z resztą. Nie wiem skąd taka nagła tępota, nie czułem stresu, ale lewa noga i ręce mi się lekko trzęsły.
szkoda tym większa, że ten gość mówił grubo przed skrzyżowaniami gdzie skręcać, a nie jak ponoć niektórzy, na ostatnią chwilę. Szkoda takiej okazji.
Zapomniałem nagle o czymś takim jak skrzynia biegów i próbowałem ruszyć z dwójki. A jeszcze chwilę temu przed skrzyżowaniem odruchowo ustawiałem sobie jedynkę do ruszania, jak zawsze z resztą. Nie wiem skąd taka nagła tępota, nie czułem stresu, ale lewa noga i ręce mi się lekko trzęsły.
szkoda tym większa, że ten gość mówił grubo przed skrzyżowaniami gdzie skręcać, a nie jak ponoć niektórzy, na ostatnią chwilę. Szkoda takiej okazji.