22 Lis 2008, Sob 0:22, PID: 92183
W zasadzie to nie potrzebuję pomocy instruktora, bo mój facet jest świetnym kierowcą (nawet pracuje w tym zawodzie-jeździ ciężarówką) i mobilizuje mnie do jeżdżenia, ale ja nadal swoje... Nie wiem dlaczego! Robie tym tylko sobie na złosc, nikomu innemu, a przełamac sie nie mogę. Czasem zastanawiam się nad tym wszystkim i myślę, że za bardzo chce spełnic jego oczekiwania, ale nigdy nie będę od niego lepsza... Może to kogoś dziwic, ale ja zawsze lubię robic coś perfekcyjnie, najlepiej i to mnie gubi. Bo w niektórych dziedzinach życia po prostu nie daję rady... I zaczynają się nerwy i problemy. Tak to mniej więcej wygląda. Ale to już inny temat.