19 Gru 2015, Sob 19:44, PID: 497334
Przez długi czas panikowałam, co sobie pomyślą pozostali członkowie ruchu o moich, nawiasem mówiąc, pewnie niezbyt imponujących umiejętnościach za kółkiem. Przez takie podejście unikałam jazdy samochodem i przez pierwszy rok do zdaniu prawa jazdy, ledwie kilka razy prowadziłam . Potem byłam pewna, że już nic nie pamiętam i to tyle, jeżeli chodzi o moją karierę kierowcy. Aż jednego dnia musiałam gdzieś tam dotrzeć, w planach był autobus, ale była tak okropna ulewa, że pieprznęłam parasolką, po prostu złapałam kluczyki i pojechałam autem. Od tamtej pory jakoś poszło. Na nowo się wdrożyłam i szybko przypomniało mi się co i jak. I wyrobiłam sobie zdrowsze podejście psychiczne do jazdy. Jak ktoś jedzie na mną i mu nie pasuje prędkość- niech mnie mija, szerokiej drogi. A co sobie pomyślą, jak mi jakiś manewr wyjdzie nieporadnie? Cóż, nad uporaniem się z myśleniem o tym jeszcze pracuję, ale sobie mówię, że póki w nikogo nie wjadę, to zawsze mogę docisnąć gaz i tyle mnie będą widzieć.
Proxi, powodzenia!
Proxi, powodzenia!