21 Paź 2016, Pią 19:34, PID: 587591
Mój dorobek samochodowy to stuknięcie prawym nadkolem w barierkę po tym gdy ktoś na mnie zatrąbił i się obróciłem do tył. Innym razem przy cofaniu walnąłem w latarnię - tutaj oszukał mnie czujnik cofania, który milczał aż do samego zderzenia. Miałem również przygodę na autostradzie, gdzie przy prędkości 50-60 km/h przetrąciłem szlaban.
Sytuacji gdy zdechł mi samochód na światłach lub na środku skrzyżowania to ja nawet nie liczę. Z czasem do tego przywykłem, a jak przywykłem to nagle samochód przestał mi gasnąć.
Sytuacji gdy zdechł mi samochód na światłach lub na środku skrzyżowania to ja nawet nie liczę. Z czasem do tego przywykłem, a jak przywykłem to nagle samochód przestał mi gasnąć.