26 Lip 2019, Pią 23:44, PID: 800031
(20 Lut 2019, Śro 3:43)Ciasteczko napisał(a): bo trudno sobie wyobrazic zeby ktos codziennie wyzywany byl wesolutki, pewny siebie i towarzyski.Są jednak wyjątki, znałem osobę, która mimo codziennego gnojenia była bardzo wesoła, pewna siebie i lubiła być w centrum uwagi
(20 Lut 2019, Śro 3:43)Ciasteczko napisał(a): Przemocowcy to fajni i wartosciowi ludzie.Jak ktoś tak uważa, to znaczy, że popiera przemoc szkolną.
Nie ma fajnych i wartościowych przemocowców, to osoby o mikroskopijnym rozumie (niektórzy nadrabiają to wysokim sprytem psychicznym, w efekcie mimo bycia niedorozwojem mogą się potem "ustawić" w życiu.
(20 Lut 2019, Śro 3:43)Ciasteczko napisał(a): Mimo tego, ze teraz czesc zyje normalnie, maja rodzinki, dzieciJa uważam, że nierzadko są to patologiczne lub dysfunkcyjne rodzinki (tego w ogóle nie musi być widać "na zewnątrz"). Ludzie rzadko radykalnie dojrzewają. Jak ktoś w szkole był niedorozwojem gnębiącym innych (bo niedorozwój, to nie ten, co jest gnębiony, tylko ten, co gnębi), to zazwyczaj pozostanie niedorozwojem w dorosłości, jednak jako "dorosły" może mieć więcej sprytu psychicznego, dzięki któremu można żyć z pozoru normalnie
(20 Lut 2019, Śro 3:43)Ciasteczko napisał(a): wiek by mogl ich tlumaczycTak, w przedszkolu. Dziecko w wieku szkolnym jest w stanie rozumieć przemoc na tyle, by przyjąć, że nie należy jej stosować (obojętne, z jakiej jest rodziny, no chyba, że rodzina zmusza dziecko, by gnębiło inne).
Zarówno sprawcy, jak i ci, co uważają, że dzieci w wieku szkolnym to dalej "niewinne istotki", są siebie warci.