11 Maj 2016, Śro 16:35, PID: 540760
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 11 Maj 2016, Śro 17:04 przez PannaJoanna.)
Eliosee, bardzo ci współczuję. To jakbym czytała o sobie i mojej matce (może oprócz tego pasa - u mnie bicie skończyło się z końcem podstawówki. Supermocą mojej matki było wmawianie winy i wstydu). Też miała w zwyczaju chwalić się, że zawsze była "najlepsza" we "wszystkim", wszyscy ją niby uwielbiają, a ona kocha być w centrum uwagi. Wybuchowa, nieprzewidywalna, bardziej zależy jej na opinii obcych niż na uczuciach dzieci. Zero konsekwencji w postępowaniu; wartości i zachowanie zmieniają się jak chorągiewka na wietrze, zależnie od tego, komu chce się przypodobać. I późniejsze kłamstwa w żywe oczy, zaprzeczanie, że coś zrobiła/powiedziała. To robi siekę z mózgu. Jest jedna rada - uciekać (dosłownie - zerwać/ograniczyć do minimum kontakt) i przeboleć, że się rodzica nie miało. Wstać, otrzepać się z brudu i iść dalej. Ja dopiero powoli wstaję.