27 Maj 2016, Pią 23:11, PID: 546044
w wyobraźni to ja jestem taki kozak, że klękajcie narody... Oczywiście w wyobraźni zawsze wpada się w pułapkę "wiem co powie i jak zareaguje druga strona", ale nawet pomijając tę kwestie i ograniczając sie do samych wejść w daną sytuację...
A tak ogólnie, to zastanawiam się jednak bardziej nad tym dobrym nastrojem i jego budowaniem. z moich doświadczeń wynika, że nie sposób tylko samemu zbudować tka za+ dobrego nastroju, by jechać na nim dalej. wiem, ze ten nastrój, gdy go miałem, to nie była tylko moja zasługa. właściwie, on chyba w mniejszym stopniu opierał się na tym, co mogłem robić zupełnie sam ze sobą i swoim myśleniem...
pewnych sytuacji zastąpić nie sposób, nie ma nic prostszego, co moglibyśmy jeszcze zrobić ze swoim życiem, albo jest to w gruncie rzeczy inna, też trudna sytuacja.
dobra, i tak do niczego nie dojdziemy, wiec nie psuję dalej wątku, pisałem już o tym w temacie wiszącym pewnie gdzieś po tym na liście...
A tak ogólnie, to zastanawiam się jednak bardziej nad tym dobrym nastrojem i jego budowaniem. z moich doświadczeń wynika, że nie sposób tylko samemu zbudować tka za+ dobrego nastroju, by jechać na nim dalej. wiem, ze ten nastrój, gdy go miałem, to nie była tylko moja zasługa. właściwie, on chyba w mniejszym stopniu opierał się na tym, co mogłem robić zupełnie sam ze sobą i swoim myśleniem...
pewnych sytuacji zastąpić nie sposób, nie ma nic prostszego, co moglibyśmy jeszcze zrobić ze swoim życiem, albo jest to w gruncie rzeczy inna, też trudna sytuacja.
dobra, i tak do niczego nie dojdziemy, wiec nie psuję dalej wątku, pisałem już o tym w temacie wiszącym pewnie gdzieś po tym na liście...