29 Maj 2016, Nie 6:31, PID: 546547
Cytat:Między innymi dlatego bardzo źle czułem się na terapii grupowej. Nie rozumiem dlaczego w czasie takiej terapii nie ma spotkań z osobami, które wyszły ze swoich problemów. No, ale lepszy jest przecież zmasowany atak wszystkich syfow swoich i cudzych, tak, to z pewnością lepiej działa.
Też nie mam pojęcia czemu tak jest ale na terapie nie chodziłem wiec nie wiem jak one wyglądają.
Może ci co prowadzą wychodzą z założenia że terapia to ten pierwszy etap wsparcia a resztę sam musisz zrobić kiedy poczujesz impuls.
Na pewno według mnie skuteczniejsze by to było gdyby właśnie prowadziły to osoby co wyszły z fobi, odnosza sukcesy i sa w gazie.
Ogólnie tak to z resztą wyglada w przypadku rozwoju w róznych dziedzinach, uczysz sie od kogoś co przeszedł podobną drogę która ty chcesz przejść.
Cytat:A tak jeszcze mialem spytac parę dni temu... Soulja, naprawdę Cię nie ruszają teraz wszystkie problemy tego świata, potrafisz patrzeć na to z takim spokojem? Potrafisz się beztrosko i bezrozumnie cieszyć, wiedząc, że wielu ludzi w tym momencie cierpi?
Serio jestem ciekaw jak na to reaguje Twoja psychika...
Ale moje cieszenie sie nie jest bezrozumne tylko właśnie dojrzałe moim zdaniem.Dostrzegam szerszy horyzont. Zdaję sobie sprawę że są ludzie którzy cierpią ale tak bywa. Rozumiem ,że nie jestem w stanie komuś pomóc a musze skupić sie na sobie.
Mam swoją filozofie życia którą odkryłem, zbudowałem i z którą jest mi naprawdę dobrze.
Nie stałem się bez uczuciowym robotem jeżeli o to ci chodzi ale dojrzalszym człowiekiem.
Z resztą nikogo z was nie znam a wróciłem tutaj aby zostawić coś od siebie co może komuś pomóc.Taka jest moja filozofia.
Może za dużo wymagasz od siebie, nikt z nas nie jest Supermen i Cudotwórcą który świat naprawi i usunie z niego cierpienie, musisz sie z tym pogodzić.
Natomiast to ,że na świecie jest cierpienie nie odbiera ci prawa do szcześcia bo według mnie nie przychodzimy na ten świat aby cierpieć (oczywiście zaraz ktoś sie pojawi z argumentami a co z dziećmi nieuleczalnie chorymi itd.)
To jest własnie to ,że można skupiać sie na negatywach albo dostrzegać też coś co jest dobre w tym świecie i tez tym siebie wypełniać.
Sa na świecie ludzie źli i są dobrzy... nie mi oceniać czego w jakich proporcjach jest.
Są tacy co cierpią i są tacy co są szczęśliwi. Pytanie brzmi jakie ty chcesz miec życie i co z nim robisz.
Jeżeli czujesz silną potrzebe pomagania ludziom to znajdź jakieś zajęcie które pozwoli ci się realizować.
Ja nie mam takiej potrzeby aczkolwiek pomagam na tyle na ile potrafię i czuję.
Cytat:No i jeszcze jedno - czy czujesz się w tym momencie życia wyjątkowy, czy wręcz przeciwnie - poczucie przeciętności w jakiś paradoksalny sposób Cię uskrzydla? Nie przeraża Cię wizja pracy w jakimś podrzednym miejscu etc.?
Nie wiem, może tak szybko udało Ci się dorobić małej fortunki, że takie problemy Cię już nie dotyczą
Trudno mi odpowiedzieć.Nie czuje się jakiś ani wyjątkowy ani przeciętny, po prostu jestem sobą i skupiam się na rozwijaniu siebie.Ciągle też siebie odkrywam.
Nie dorobiłem się malej fortunki ale bardzo dobrze zarabiam jak na polskie warunki, jednak to nie ma związku z wybyciem sie fobi bo to jest efekt pracy nad sobą a nie odwrotnie, nie zacząłem dobrze zarabiać i nagle mi pewność siebie wzrosła i problemy zniknęły.
Stopniowo do tego dochodziłem.
Mam wyjątkową prace a najbardziej w niej cenie to że oferuje mi ogromne możliwości,poczucie wolności, bardzo duże zarobki przy relatywnie niskim nakładzie pracy i poczucie bezpieczeństwa ze już raczej nigdy jej nie zabraknie a wręcz może być tylko lepiej im bardziej będę się rozwijał
Nie ukrywam ze też wraz z tym jak człowiek się rozwija zaczynają pojawiać się marzenia, których nigdy nie miałem i chętnie w przyszłości spróbowałby jakiegoś biznesu aby dorobić się jakiejś fortuny, takie rzeczy powoli stają sie dla mnie coraz bardziej realne ale póki co to jeszcze nie jest ten czas.Wierze ,że i to jest jednak możliwe