10 Sie 2011, Śro 9:00, PID: 266245
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 10 Sie 2011, Śro 12:03 przez haraczu.)
Kontakt intymny mam wówczas, gdy budzę się i czuje obok siebie drugą osobę. Pamiętam kim ona jest i nie chcę zapomnieć.
Brakuje, brakuje. Dwa lata absty przemaga lęk przed odrzuceniem. Chyba nawet większy, niż przed zapoznawaniem. Tym niemniej ta walka pragnienia z lękiem jest cholernie męcząca.
Jeśli chodzi o szybkie numery, to także raczej funduje sobie traumy, niż cośkolwiek pozytywnego. Dziwię się kobietom, które się dziwią, że faceci mają opory. Ostatnia akcja: "No to s+ już, bo mąż wraca za godzinę". Żal na całej linii. Mniejsza, że poczułem się zgwałcony (bo ja jestem taki niemęski i noszę czerwone trampki), żal tego męża, niesmak. Oczywiście sucz nie raczyła mnie o mężu wcześniej poinformować.
Brakuje, brakuje. Dwa lata absty przemaga lęk przed odrzuceniem. Chyba nawet większy, niż przed zapoznawaniem. Tym niemniej ta walka pragnienia z lękiem jest cholernie męcząca.
Jeśli chodzi o szybkie numery, to także raczej funduje sobie traumy, niż cośkolwiek pozytywnego. Dziwię się kobietom, które się dziwią, że faceci mają opory. Ostatnia akcja: "No to s+ już, bo mąż wraca za godzinę". Żal na całej linii. Mniejsza, że poczułem się zgwałcony (bo ja jestem taki niemęski i noszę czerwone trampki), żal tego męża, niesmak. Oczywiście sucz nie raczyła mnie o mężu wcześniej poinformować.