17 Paź 2015, Sob 12:38, PID: 480684
Nom, tacy też się znajdą, ale myślę, że będzie to mniejszość. Bo tak generalnie, tu nie chodzi o sam seks, niestety. Bo faktycznie gdyby tylko o to chodziło to zdecydować się na prostytutkę byłoby pewnie o niebo łatwiej. Jednak brak partnera/partnerki i generalnie brak wiary w to, że się to kiedykolwiek zmieni potrafi momentami robić sieczkę z mózgu i sugeruje, że nędzny substytut w postaci prostytutki, mógłby w jakiś sposób poprawić samopoczucie. No i niektórym podobno pomaga, a niektórym wręcz przeciwnie.