08 Gru 2008, Pon 18:13, PID: 99489
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 08 Gru 2008, Pon 18:17 przez Skylar.)
Dalej mam problemy z telefonowaniem, ale kiedyś to był istny koszmar, człowiek bez fobii nie uwierzyłby że można tak przeżywać jeden głupi telefon. Założyłam na przykład konto w banku przez internet, kurier przyniósł papiery, musiałam "jeszcze tylko" zadzwonić i aktywować konto Chyba z 30min krążyłam po pokoju, parę razy odkładałam słuchawkę zaraz po wybraniu numeru, serce waliło mi jak głupie, oddychałam głęboko żeby się uspokoić, ręce mi latały. W końcu udało się zadzwonić, z 2 minuty i po sprawie, takie proste a jednak dalej mam jakieś obawy dzwoniąc. Kiedyś też zamówiłam coś przez internet, prosili tylko żeby zadzwonić i potwierdzić, cały dzień to odkładałam. Z odbieraniem nie mam aż takiego problemu (chociaż gdy jest ktoś w domu to niespecjalnie jestem chętna ), ale jak na komórkę dzwoni numer którego nie znam to nie odbieram, chyba że się dalej dobija. Nigdy nie dzwonię w czyjejś obecności, zawsze muszę się zamknąć u siebie. Gdy byłam młodsza też się bałam, przed każdym telefonem chodziłam i powtarzałam sobie co mam powiedzieć, chociażby głupie "Dzień dobry mówi... czy mogę prosić...". Teraz rzadko dzwonię do znajomych bo boję się że coś robią i będę przeszkadzać.
Co do odbierania to mam teraz problem w pracy, często muszę odbierać gdy szefowa wychodzi a boję się bo jestem tam tydzień i nie mam o niczym pojęcia. W każdym razie raz odebrałam i jakoś idzie, najczęściej ludzie po prostu pytają o szefową albo druga kobietę z pokoju, chociaż dźwięk ich dzwonka normalnie mnie paraliżuje ops: Dzisiaj pracowałam w innym pokoju, kolega wychodził i usłyszałam "Jak możesz to najlepiej NIE odbieraj bo czasami można usłyszeć taką wiązankę że się wszystkiego odechciewa". Tyle dobrego Swoją droga podziwiam ludzi którzy dzwonią z zaproszeniami czy ankietami. Tzn dla nich to coś normalnego, dla ludzi bez fobii to naturalne, ale ja bym nie wyrobiła w takiej robocie
Co do odbierania to mam teraz problem w pracy, często muszę odbierać gdy szefowa wychodzi a boję się bo jestem tam tydzień i nie mam o niczym pojęcia. W każdym razie raz odebrałam i jakoś idzie, najczęściej ludzie po prostu pytają o szefową albo druga kobietę z pokoju, chociaż dźwięk ich dzwonka normalnie mnie paraliżuje ops: Dzisiaj pracowałam w innym pokoju, kolega wychodził i usłyszałam "Jak możesz to najlepiej NIE odbieraj bo czasami można usłyszeć taką wiązankę że się wszystkiego odechciewa". Tyle dobrego Swoją droga podziwiam ludzi którzy dzwonią z zaproszeniami czy ankietami. Tzn dla nich to coś normalnego, dla ludzi bez fobii to naturalne, ale ja bym nie wyrobiła w takiej robocie