19 Sty 2017, Czw 19:49, PID: 609677
Tutu napisał(a):Ale ateizm to brak wiary w Boga, a nie wola walki z katolicyzmem. Jak jej nie przeszkadza bycie chrzestną to czemu miałaby nią nie być.Eeee... aaa... Ty tak serio ?
Tak jak napisano powyżej, ktoś kto decyduje się na zostanie rodzicem chrzestnym bierze na siebie odpowiedzialność i obowiązek wychowywania dziecka w wierze katolickiej. Także powiedz mi łaskawie, jak do cholery osoba, która deklaruje to, że jest osobą niewierzącą może brać udział w takim obrzędzie i deklarować coś, czego nie jest w stanie wypełnić?
Jak coś takiego w ogóle nazwać?
I co, będzie trzymać to dziecko na rękach, klepać te wszystkie formułki i przysięgać przed kimś, czymś w co nie wierzy? ŻENADA.
Albo wóz, albo przewóz. Jak ktoś jest ateistą, to zdwałoby się dość oczywistym być, że w świadkowanie ani w bycie chrzestnym się na bawi...
Tutu napisał(a):Tak samo jak Boże Narodzenie, a jednak nie trzeba wierzyć by ubrać choinkę, rozdać prezenty i zjeść kolację z całą rodziną, a potem dwa dni odpoczywać i objadać się bez opamiętania. Więcej w tym tradycji i sprawianiu radości innym niż prawdziwej wiary.Dokładnie, taka nasza tradycja, czyli nażreć się, pobawić w dawanie prezentów (ot zwyczaj jak zwyczaj), ale to jeszcze nie oznacza czczenie czegoś w co nie wierzymy, prawda?
Tutu napisał(a):Wiem, że chrzest to trochę inny kaliber, inna sytuacjaSkoro wiesz to po co się ośmieszasz?