08 Sty 2017, Nie 12:39, PID: 607233
dangerous napisał(a):[CHŁOPCY]
Miałem kilku.
U mnie, powiedzmy, od końca podstawówki do, ujmijmy to tak, pierwszego dnia studiów, dominowały znajomości z dziewczynami. W sumie nic dziwnego - kolesie wokół mnie to było dno, potem w liceum 5 na 7 osób z klasy (licząc również mnie) miało narkotykowe epizody... No nie było się z kim zadawać. Tym bardziej, że się na nich zawiodłem, gdy był taki czas, że byłem głupi i chciałem się z nimi (tzn. z czwórką z nich) zakumplować...
Ale od początku studiów coś zaczęło się zmieniać. W kilka lat wyszło na to, że mam więcej kumpli płci męskiej niż kumpelek płci żeńskiej - i to mimo ogólnej przewagi dziewczyn na moich studiach. Dobre pytanie, czemu tak się stało...
No i na szczęście udało mi się doświadczyć prawdziwej męsko-męskiej przyjaźni, choć obie strony są bardzo ostrożne w nazywaniu tego w ten sposób. Ale - po owocach czynu, a nie...