27 Sie 2008, Śro 1:14, PID: 59796
Ja też biore paroxetynę.Też siępo niej świetnie czuję(tak jak niektórzy opisywali)Nie miałabym nic przeciwko,gdybym miała ją brać do końca życia.Tylko moję pytanie jest takie,czy już zawsze będzie na mnie tak działać,czy będę zmuszona brać inny lek i czy ewentualnie znajdzie się jeszcze taki,który by tak samo zadziałał?Bo mam obawy,że paroxetyna kiedyś przestanie działać.A może będę musiała zwiększyć potem dawkę,bo teraz biorę 20 mg na dzięń.Napewno mogę ją jeszcze zwiększyć w razie czego ale do jakiej maksymalnej dawki?I co potem.Może odstawienie za jakiś czas,potem jakis inny lek,aż organizm zapomni o paroxetynie.Póżniej znów powrót do paroxetyny,gdy uzależnię się od nowego leku.I tak na zmianę.W każdym razie,nie wyobrażam sobie życia bez jakiegoś środka wspomagającego.Co o tym sądzicie?Czy to dobry sposób na przetrwanie?Wiem,że nie wy o tym decydujecie,tylko lekarz,Lecz gdy mi powie:"proszę spróbować bez paroxetyny" lub innego podobnego środka to sobie tego nie wyobrażam