14 Sie 2010, Sob 21:06, PID: 218761
Ano wróciłam Festiwalowałam sobie.
Mam 2 oferty na oku, jedna w turystyce, ale brzmi przyjaźnie, a druga w moim zawodzie, gdzie wiele się nie zarobi, ale zawsze coś i jest minimum kontaktu z drugą osobą. Dziś w nocy wyślę CV, ale podskórnie czuję, że jeśli by mnie gdzieś chcieli to raczej w pracy studenckiej (kina, sklepy, pizzerie), a ja już studentką nie będę Druga opcja to staż. Już mnie męczy to siedzenie w domu. Jednak raczej bez lekarza się nie obejdzie, ciągle zwlekam z zapisem, że może jakoś to się uda.
Luno, może łatwiej Ci będzie pójść i się dowiedzieć, czy kogoś szukają? Ostatnio widziałam, że szukają w Carrefourze i dowiadywać się trzeba było na miejscu, więc taka opcja też jest. Albo może kawiarnia w kinie, przynajmniej mniejszy ruch i wysyła się formularz na stronie, a sami oddzwaniają.
Spectator - współczuję i wiem, że to jeszcze większy stres, ale zazdroszczę przezwyciężania strachu, no i pieniążków
Niedługo mnie z domu wywalą.
Mam 2 oferty na oku, jedna w turystyce, ale brzmi przyjaźnie, a druga w moim zawodzie, gdzie wiele się nie zarobi, ale zawsze coś i jest minimum kontaktu z drugą osobą. Dziś w nocy wyślę CV, ale podskórnie czuję, że jeśli by mnie gdzieś chcieli to raczej w pracy studenckiej (kina, sklepy, pizzerie), a ja już studentką nie będę Druga opcja to staż. Już mnie męczy to siedzenie w domu. Jednak raczej bez lekarza się nie obejdzie, ciągle zwlekam z zapisem, że może jakoś to się uda.
Luno, może łatwiej Ci będzie pójść i się dowiedzieć, czy kogoś szukają? Ostatnio widziałam, że szukają w Carrefourze i dowiadywać się trzeba było na miejscu, więc taka opcja też jest. Albo może kawiarnia w kinie, przynajmniej mniejszy ruch i wysyła się formularz na stronie, a sami oddzwaniają.
Spectator - współczuję i wiem, że to jeszcze większy stres, ale zazdroszczę przezwyciężania strachu, no i pieniążków
Niedługo mnie z domu wywalą.