24 Lut 2011, Czw 20:43, PID: 241286
Przewodnik po rynku pracy cz.1 by freddy:
Słowo wstępu.
Niestety, coraz mniej jest stanowisk pracy, w których wymagania ograniczone byłyby do minimum. Popularny dawniej zwrot "może być do przyuczenia" pojawia się coraz rzadziej. Jeśli natomiast oferta skierowana do poszukujących pracy nie zawiera wymagań, w domyśle znajduje się 'sprawność fizyczna'.
Przykłady.
- pomocnik kierowcy / konwojent - człowiek odpowiedzialny za załadunek i rozładunek samochodu, zazwyczaj w dystrybucji lokalnej (dowóz towarów do sklepów, głównie napoje ze względu na ciężar), tak zwany 'gratis' dla zasłużonego kierowcy lub na wyjątkowo ciężkich trasach; pensja zazwyczaj minium, niewiele powyżej;
- wszelakiej maści pomocnicy magazyniera, pomocnicy w tartakach, pomocnicy formierza - odlewnika (huty przyjmują chętnie bez wymagań do przyuczenia, praca w ciężkich warunkach), pomocnicy cukiernika, kucharza (choć tu często mile widziane są osoby z niepełnosprawnością): zarobki różne, zakres obowiązków różny, trudno tutaj określić jakiś ogół
- pomocnik budowlany / pomocnik murarza - oddzielna pozycja, jeśli jest bez wymogów, znaczy będzie ciężko - zazwyczaj polega na przygotowywaniu zaprawy, zaopatrywaniu w materiały murarzy na stanowiskach; znany mi jest przypadek chłopaka, który sam 'obsługiwał' czterech zawodowych murarzy, przypłacił to zdrowiem po dwóch miesiącach, gdy padł z wycieńczenia; jeśli natomiast uda się komuś załapać jako pomocnik zbrojarza bez wymagań, ten szczęściarz;
- pracownik fizyczny w zakładach gospodarki komunalnej - czyli popularnie zwany 'śmieciarzem' - przeważnie mało kto chce to robić, dlatego dają więcej niż minimum + obrywki od ludzi chcących wyrzucić więcej śmieci niż w umowie + kasa za znalezione i sprzedane surowce wtórne (choć tego już mało); często też może sortować odpady, na jesień przedmuchiwać chodniki z liści, zależy od firmy;
- pracownik fizyczny ogółem - zazwyczaj szeroki zakres obowiązków, w zależności od 'potrzeby chwili';
- pracownik taśmy produkcyjnej: sortowacz, monter, operator maszyny do zgrzewania, pakowania, itp, itd. - często bez wymagań, pracownik po jednodniowym szkoleniu na stanowisku pracy zna zakres swoich obowiązków, często praca na dwie, trzy zmiany, w zależności od wielkości produkcji, pensja często powyżej minimalnej, szczególnie w dużych fabrykach o jasnych widełkach pensji
- robotnik drogowy
- żołnierz - tak, dobrze czytacie, do korpusu szeregowych zawodowych wystarczy wykształcenie gimnazjalne i zdany test sprawności fizycznej, zarobki jasne (nie pamiętam dokładnie, dla szeregowego zawodowego było to chyba ok.1800-2000zł brutto), praca często daleko poza miejscem zamieszkania, istnieje możliwość skoszarowania w internatach wojskowych, minusy to małe prawdopodobieństwo awansu; naoglądałem się pierwszych takich 'zawodowych', po tym co widziałem zrozumiałem, że żołnierzem może zostać każdy dla pieniędzy i jakoś w tym trwać, nawet kompletnie się do tego nie nadając... biedny nasz kraj, ale to temat długich rozważań;
Słowo zakończenia cz.1:
Jeśli nie mamy żadnego 'papieru', polecam mimo wszystko starać się o kursy zawodowe finansowane czy to ze środków unii, czy to państwa, lub samemu uzbierać choć 300zł na kurs na wózki widłowe (wiem że wszyscy po 18r. życia go mają, jest prawie tak popularny jak prawo jazdy, ale lepsze to niż nic ).
Dla chętnych na spędzenie życia za kółkiem ciężarówki mogę coś podpowiedzieć, choćby kolejność i koszty (w przybliżeniu) potrzebnych papierków.
Rozpisałem się, wybaczcie, ale może komuś zechce się to przeczytać.
Słowo wstępu.
Niestety, coraz mniej jest stanowisk pracy, w których wymagania ograniczone byłyby do minimum. Popularny dawniej zwrot "może być do przyuczenia" pojawia się coraz rzadziej. Jeśli natomiast oferta skierowana do poszukujących pracy nie zawiera wymagań, w domyśle znajduje się 'sprawność fizyczna'.
Przykłady.
- pomocnik kierowcy / konwojent - człowiek odpowiedzialny za załadunek i rozładunek samochodu, zazwyczaj w dystrybucji lokalnej (dowóz towarów do sklepów, głównie napoje ze względu na ciężar), tak zwany 'gratis' dla zasłużonego kierowcy lub na wyjątkowo ciężkich trasach; pensja zazwyczaj minium, niewiele powyżej;
- wszelakiej maści pomocnicy magazyniera, pomocnicy w tartakach, pomocnicy formierza - odlewnika (huty przyjmują chętnie bez wymagań do przyuczenia, praca w ciężkich warunkach), pomocnicy cukiernika, kucharza (choć tu często mile widziane są osoby z niepełnosprawnością): zarobki różne, zakres obowiązków różny, trudno tutaj określić jakiś ogół
- pomocnik budowlany / pomocnik murarza - oddzielna pozycja, jeśli jest bez wymogów, znaczy będzie ciężko - zazwyczaj polega na przygotowywaniu zaprawy, zaopatrywaniu w materiały murarzy na stanowiskach; znany mi jest przypadek chłopaka, który sam 'obsługiwał' czterech zawodowych murarzy, przypłacił to zdrowiem po dwóch miesiącach, gdy padł z wycieńczenia; jeśli natomiast uda się komuś załapać jako pomocnik zbrojarza bez wymagań, ten szczęściarz;
- pracownik fizyczny w zakładach gospodarki komunalnej - czyli popularnie zwany 'śmieciarzem' - przeważnie mało kto chce to robić, dlatego dają więcej niż minimum + obrywki od ludzi chcących wyrzucić więcej śmieci niż w umowie + kasa za znalezione i sprzedane surowce wtórne (choć tego już mało); często też może sortować odpady, na jesień przedmuchiwać chodniki z liści, zależy od firmy;
- pracownik fizyczny ogółem - zazwyczaj szeroki zakres obowiązków, w zależności od 'potrzeby chwili';
- pracownik taśmy produkcyjnej: sortowacz, monter, operator maszyny do zgrzewania, pakowania, itp, itd. - często bez wymagań, pracownik po jednodniowym szkoleniu na stanowisku pracy zna zakres swoich obowiązków, często praca na dwie, trzy zmiany, w zależności od wielkości produkcji, pensja często powyżej minimalnej, szczególnie w dużych fabrykach o jasnych widełkach pensji
- robotnik drogowy
- żołnierz - tak, dobrze czytacie, do korpusu szeregowych zawodowych wystarczy wykształcenie gimnazjalne i zdany test sprawności fizycznej, zarobki jasne (nie pamiętam dokładnie, dla szeregowego zawodowego było to chyba ok.1800-2000zł brutto), praca często daleko poza miejscem zamieszkania, istnieje możliwość skoszarowania w internatach wojskowych, minusy to małe prawdopodobieństwo awansu; naoglądałem się pierwszych takich 'zawodowych', po tym co widziałem zrozumiałem, że żołnierzem może zostać każdy dla pieniędzy i jakoś w tym trwać, nawet kompletnie się do tego nie nadając... biedny nasz kraj, ale to temat długich rozważań;
Słowo zakończenia cz.1:
Jeśli nie mamy żadnego 'papieru', polecam mimo wszystko starać się o kursy zawodowe finansowane czy to ze środków unii, czy to państwa, lub samemu uzbierać choć 300zł na kurs na wózki widłowe (wiem że wszyscy po 18r. życia go mają, jest prawie tak popularny jak prawo jazdy, ale lepsze to niż nic ).
Dla chętnych na spędzenie życia za kółkiem ciężarówki mogę coś podpowiedzieć, choćby kolejność i koszty (w przybliżeniu) potrzebnych papierków.
Rozpisałem się, wybaczcie, ale może komuś zechce się to przeczytać.