20 Kwi 2011, Śro 15:47, PID: 249998
aga_p napisał(a):krist, doskonale Cię rozumiem, bo ja też się tak czaję z tym dzwonieniem. Wczoraj zadzwoniłam, bo jak byłam w Zielonej Górze to widziałam ogłoszenie, ale bałam się zadzwonić i dopiero się przełamałam jak przyjechałam do domu. Ja bym bardzo chciała pracować w takim małym sklepie, a facet mówi do mnie, że mnie nie przyjmie, bo jak skończyłam studia to nie po to, żeby w sklepie pracować, zaraz znajdę pracę w swoim zawodzie i ucieknę. I co miałam facetowi tłumaczyć, że to nie jest możliwe i że ja chcę w sklepie pracować. Już lepiej było tych studiów nie kończyć.tak tylko to nie takie proste, nigdy nie pomyslalabym ze bede miala tego typu problemy, owszem mowili np.nauczyciele ze jestem troche niesmiala, ale zawsze mialam grono przyjaciol, i nie bałam sie rozmawiać, czy chodzic do nieznanych miejsc, a teraz glupi telefon o rozmowe mnie przeraża, ja to bym chciała w bibliotece, lub jakims biurze, ewentualnie sklep z ciuchami, lub jakis mały sklepik, ale strasznie jest ciezko, co do biblioteki, czy biura to marne szanse, zazwyczaj znajomosci, a tak wogole, od razu mysle sobie ze nic nie umiem, i kto mnie przyjmnie, i tak w kółko
Ja kiedyś strasznie się bałam tych rozmów, a związane to było z tym, że bałam się ludzi, bo przez całe życie nie miałam z nimi do czynienia. Teraz się przekonuję, że ludzie wcale nie gryzą i przecież nic mi nie zrobią jak zadzwonię, a nawet lepiej, że mnie nie widzą Ci po drugiej stronie. Trzeba chyba dzwonić i się oswajać. A z czasem to człowiekowi chyba już jest wszystko jedno i przestaje się przejmować.