09 Mar 2012, Pią 22:37, PID: 294421
Ja od następnego tygodnia zaczynam prace...Od kilku lat nie pracowałam w wsród ludzi, wykonywałam zlecenia z domu, ale niemiałam opłacanych składek.
w koncu doczekałam się pracy o której marzyłam, bo zazwyczaj przebywanie z kimś znajomym( poznawanie ludzi, przebywanie w grupie z kimś zaprzyjaźnionym wychodziło zdecydowanie łatwiej i czesto niemiałam objawów fobii)przyjaciółką w grupie czy to w szkole, kursie czy poznawanie nowych ludzi sprawiało że bylam śmiejsza-albo nie miałam wcale objawów fobii.
Mam tak od przedszkola na pocżatku było mi ciężko sie przestawić przez cały rok płakałam, czułam lęk, dopiero jak zaprzyjażniłam się z kimś tam na miejscu- to przebywanie w grupie czy to szkola, kolonia, studia itp przestawało być koszmarem. Zanim jednak znalazłam sobie w grupie taka osobe- przyjaciela to potrafiłam wagarować, unikać sytuacji z powodu lęku. Przyjaźn zawsze dodawałą mi odwagi i zazwyczaj mijał lek. Niestety w dorosłym życiu bywa gorzej... , gdyż nie można zrobić sobie wagarów od pracy.... ludzie są zajęci sobą i niezawsze można znaleśc przyjaźń w miejscu pracy. po za tym w pracy jesteśmy oceniani pod kątem asertywności, skuteczności, odporności na stres....Z pierwszej pracy zrezygnowałał ... fobia lęk, wycieńczenie było nie do wytrzymania. Do tego miałam szefa debila azjatę- styl pracy typowy dla Azjatow. Nadgodziny a na koniec miesiąca kazał zostawać nawet do 20, 21godziny w pracy.
Marzyłam sobie, że jedynie praca z kimś znajomym- dobrym znajomym komu ufam i czuje sie swobodnie jest wybawieniem dla mnie. Liczyłam, ze w koncu po znajomości gdzie będzie na miejscu pracy życzliwa mi osoba będe w stanie wytrzymać i będe spokojna. I wykrakałam Koleżanka załatwiła mi prace w dziale marketinu- obsługa klientów. Bedę z nią w biurze i jeszcze 2 chłopakami. Na pocżatku cieszyłam się, że ona mnie wdroży w większosc obowiązków i zawsze z kimś znajomym raźniej sie pracuje. ALe zaczynam sie bać,,... jak to bedzie na przerwach sniadaniowych gdzie w kuchni spotykają sie pracownicy inni, że jeśli ktos dostrzeże mój lęk, wystraszony wzrok, zaczerwienienie się to uzna że ze mna cos nie tak... że ludzie zaczną mi sie przyglądać, ze nie przedłuża mi umowy i że koleżanka dostrzeże mnie z innej strony, ze zawiedzie sie na mnie. Wiem ze uprawiam czarnowidzctwo... ale my fobicy często niestety tak mamy i sami wywołujemy w sobie lęki mimo że tego nie chcemy.
Trzymajcie się wszyscy jakos 19 zaczynam swoją prace.
Myslałam nawet, żeby rano zawsze strzelić sobie setke codziennie na odwagę. Tak zrobiłam jak szłam 1 dzien do liceum. Na szczescie alkoholiczką nie jestem i pije okazyjnie- raz 2razy w miesiącu i są to 2 piwa , albo wino grzane.
Wtedy ten drink w liceum sie sprawdził. Teraz mam hydrokzyzyne, ale jak na nią patrze to mnie odrzuca. Jak pracowałam za granicą brałam ją codziennie i mój organizam juz nie reagował na nią tak jak na początku.
Czasami celowo jej nie brałam bo miałam juz dosyć- pomimo ze sie meczyłam. Podobno przy naszym schorzeniu najskuteczniejsza jest akceptacja FOBII i jej objawów, pogodzenie sie z nią . Ale wiem ze w pracy nie ma czasami miejsca na nasze objawy, pracowdawcy nastawieni są na jak najlepszych pracowników.
Niemniej bede pisać o swoich wrażeniach z nowego miejsca pracy.
Nie bedzie latwo...boje sie
Powodzonka i miłych snów życze wszytkim, idę lulu.
w koncu doczekałam się pracy o której marzyłam, bo zazwyczaj przebywanie z kimś znajomym( poznawanie ludzi, przebywanie w grupie z kimś zaprzyjaźnionym wychodziło zdecydowanie łatwiej i czesto niemiałam objawów fobii)przyjaciółką w grupie czy to w szkole, kursie czy poznawanie nowych ludzi sprawiało że bylam śmiejsza-albo nie miałam wcale objawów fobii.
Mam tak od przedszkola na pocżatku było mi ciężko sie przestawić przez cały rok płakałam, czułam lęk, dopiero jak zaprzyjażniłam się z kimś tam na miejscu- to przebywanie w grupie czy to szkola, kolonia, studia itp przestawało być koszmarem. Zanim jednak znalazłam sobie w grupie taka osobe- przyjaciela to potrafiłam wagarować, unikać sytuacji z powodu lęku. Przyjaźn zawsze dodawałą mi odwagi i zazwyczaj mijał lek. Niestety w dorosłym życiu bywa gorzej... , gdyż nie można zrobić sobie wagarów od pracy.... ludzie są zajęci sobą i niezawsze można znaleśc przyjaźń w miejscu pracy. po za tym w pracy jesteśmy oceniani pod kątem asertywności, skuteczności, odporności na stres....Z pierwszej pracy zrezygnowałał ... fobia lęk, wycieńczenie było nie do wytrzymania. Do tego miałam szefa debila azjatę- styl pracy typowy dla Azjatow. Nadgodziny a na koniec miesiąca kazał zostawać nawet do 20, 21godziny w pracy.
Marzyłam sobie, że jedynie praca z kimś znajomym- dobrym znajomym komu ufam i czuje sie swobodnie jest wybawieniem dla mnie. Liczyłam, ze w koncu po znajomości gdzie będzie na miejscu pracy życzliwa mi osoba będe w stanie wytrzymać i będe spokojna. I wykrakałam Koleżanka załatwiła mi prace w dziale marketinu- obsługa klientów. Bedę z nią w biurze i jeszcze 2 chłopakami. Na pocżatku cieszyłam się, że ona mnie wdroży w większosc obowiązków i zawsze z kimś znajomym raźniej sie pracuje. ALe zaczynam sie bać,,... jak to bedzie na przerwach sniadaniowych gdzie w kuchni spotykają sie pracownicy inni, że jeśli ktos dostrzeże mój lęk, wystraszony wzrok, zaczerwienienie się to uzna że ze mna cos nie tak... że ludzie zaczną mi sie przyglądać, ze nie przedłuża mi umowy i że koleżanka dostrzeże mnie z innej strony, ze zawiedzie sie na mnie. Wiem ze uprawiam czarnowidzctwo... ale my fobicy często niestety tak mamy i sami wywołujemy w sobie lęki mimo że tego nie chcemy.
Trzymajcie się wszyscy jakos 19 zaczynam swoją prace.
Myslałam nawet, żeby rano zawsze strzelić sobie setke codziennie na odwagę. Tak zrobiłam jak szłam 1 dzien do liceum. Na szczescie alkoholiczką nie jestem i pije okazyjnie- raz 2razy w miesiącu i są to 2 piwa , albo wino grzane.
Wtedy ten drink w liceum sie sprawdził. Teraz mam hydrokzyzyne, ale jak na nią patrze to mnie odrzuca. Jak pracowałam za granicą brałam ją codziennie i mój organizam juz nie reagował na nią tak jak na początku.
Czasami celowo jej nie brałam bo miałam juz dosyć- pomimo ze sie meczyłam. Podobno przy naszym schorzeniu najskuteczniejsza jest akceptacja FOBII i jej objawów, pogodzenie sie z nią . Ale wiem ze w pracy nie ma czasami miejsca na nasze objawy, pracowdawcy nastawieni są na jak najlepszych pracowników.
Niemniej bede pisać o swoich wrażeniach z nowego miejsca pracy.
Nie bedzie latwo...boje sie
Powodzonka i miłych snów życze wszytkim, idę lulu.