13 Sie 2012, Pon 20:28, PID: 312281
Hmm, ja pracuję w 'kapitalistycznym' miejscu i nie dość, że nie zaczęłam pracy od razu, to jeszcze byłam zmuszona do przesunięcia terminu rozpoczęcia. A moi znajomi ze studiów do tej pory nie mogą znaleźć pracy, mimo że ogłoszenia pojawiają się dosyć często. Mogę sobie mówić, że mi się poszczęściło, no ale musiałam też temu szczęściu trochę pomóc (też miałam tysiąc wymówek, żeby nie wysyłać cv, ale jednak postanowiłam spróbować).
Z kolei znam również takie osoby, na pewno trzy, które szukały pracy w dużych miastach oddalonych o godzinę/dwie od miejsca zamieszkania, pracę znalazły i dopiero wtedy się przeprowadziły. Znam i taką, która właśnie wyprowadza się z dużego miasta i na razie będzie dojeżdżać godzinę do pracy, bo wie, że u siebie ma marne szanse na cokolwiek. Szara rzeczywistość dopada każdego, ale to nie znaczy, że mamy od niej wszystko uzależniać.
Z kolei znam również takie osoby, na pewno trzy, które szukały pracy w dużych miastach oddalonych o godzinę/dwie od miejsca zamieszkania, pracę znalazły i dopiero wtedy się przeprowadziły. Znam i taką, która właśnie wyprowadza się z dużego miasta i na razie będzie dojeżdżać godzinę do pracy, bo wie, że u siebie ma marne szanse na cokolwiek. Szara rzeczywistość dopada każdego, ale to nie znaczy, że mamy od niej wszystko uzależniać.