18 Sty 2016, Pon 21:23, PID: 508212
Cytat:Wybacz, nie chciałam Cię straszyć. Daj znać jak poszło, miło jest wiedzieć, że nie jest się samemu. WesolyNie przestraszyłaś mnie , słyszałam już takie opinie ale fajnie, że jednak udało Ci się jakoś zaklimatyzować w pracy.
Dzisiaj nie było aż tak źle, ale to chyba dlatego, że pierwszy dzień był dość ulgowy czyli załatwianie formalności, szkolenie i tego typu rzeczy. W pokoju pogrążyłam się w czytaniu ustawy; potem zostałam zabrana na szkolenie sekretarskie. No, z tym szkoleniem bylo gorzej, bo jutro ma nie być sekretarki i prawdopodobnie mam ją zastąpić. Niestety szkolenie było dosyć chaotyczne; zadałam ze dwa, trzy pytania żeby się ratować przed przyszłą kompromitacją, którą niestety przewiduje gdyż nie jestem w stanie tak szybko załapać, co, gdzie i kiedy należy wysłać. Dla kontrastu towarzyszyła mi też nowa ale za to super wygadana koleżanka, zachowująca jakby się z wszystkimi znała od lat i łapiąca wszystko w lot.
Ale nie byłam jeszcze skazana na długie przebywanie w pokoju, czyli najgorsze dopiero przede mną; z resztą koleżanki z pokoju wydają się być w porządku, i zwykła rozmowna osoba; bez problemu się z nimi dogada. No ale ja niestety do takich nie należę.
Zobaczymy jak będzie jutro, u mnie niestety kontakty przypominają staczanie się po równi pochyłej, ze szczytu gdzie jest w miarę dobrze i potem co raz bardziej w dół, wraz z upływem czasu i zacieśnianiem więzi z innymi gdy mojej małomówności i dystansowania nie można już liczyć jako onieśmielenia nowej osoby. Ale nie narzekam, bo nie było tak źle. Zobaczymy, jak będzie dalej, i masz rację, zawsze mogę zrezygnować, ta myśl, mnie mocno pociesza; no i leki, dzięki nim właściwie wszystko jest mi obojętne.