31 Sie 2016, Śro 21:07, PID: 573107
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 31 Sie 2016, Śro 22:01 przez nieszczęśliwa.)
Głównie chyba dlatego, że nie nadążałam przy jednej czynności.Bo ogólnie to nie była produkcja przy taśmie, tylko przy zwykłych stołach.Wszystko robiłam w swoim tempie, nie spieszyłam się, nikt raczej nie poganiał.Podobno potem ma być gorzej (pracowałam przy zniczach, a wiadomo, że już niedługo listopad i będzie boom na znicze ), więcej, szybciej itp.więc szybko podziękowali.
Niby nie ma czego żałować, bo praca ciężka, plecy bolą, ale jednak zawsze praca.Teraz znowu zostałam bez niczego
Niby nie ma czego żałować, bo praca ciężka, plecy bolą, ale jednak zawsze praca.Teraz znowu zostałam bez niczego