11 Paź 2016, Wto 17:28, PID: 584239
Witam, jestem nowa ale chciałam podzielić się z Wami moim problemem...
Dla niektórych to może drobnostka, głupota i nie potrzebnie się przejmuję, ale dla mnie to coś gorszego...
Od paru dni w pracy, zauważyłam jakieś dziwne odzywki w moim kierunku (do tej pory bylismy zgranym zespołem , wiadomo byly czasem spięcia , ale chwilowe).
W pokojuy jestem ja, dwie koleżanki i kolega.
Dziś , niz tego ni z owego Kolega wypalił mi z tekstem, że mu sie dzis podobam (nowa fryzura), możliwe ze sie zarumieniłam , mimo ze to TYLKO kolega i jestem w stałym i szczęśliwym związku. Przyuważyła to koleżanka, najbardziej pewna siebie , pyskata i zadziorna - i go podjudza , żeby się ze mną ożenił, że będzie świadkową itd . Powinnam się z tego śmiać, ale robili to w taki ironiczny sposób, śmiali się w głos i zrobiłam się zdezorientowana, nie wiedziałam co odpowiedzieć... I niestety zdenerwowanie wzięło górę i podniosłam głos . Uciszyli się na chwilę, z tekstem ze jestem mega nerwowa i oboje wyszli za chwilę pracować - co zwykle robilismy w trójkę. No ok przeżyłam to. wrócili i opowiadaja że cytuję, ,,taką mieli bekę , że myśleli że padną" - jak sie domyslilam chodzilo o sytuacje sprzed chwili. OK przemilczałam. Teraz widzę na FB , że chyba planują jakiś wypad, piwo ale o mnie ani słowa, i nie zależy mi na wychodzeniu z nimi.... Tylko chyba wypadałoby chociaż zaproponować... Mam małą pewność siebie i poczucie własnej wartości przez sytuacje ze szkoły podstawowej i gimnazjum , łatwo mi przychodzi nerwowość , bo nie wiem jak czasami reagować i co mówić , żeby nie było to odbierane jako śmieszne... Od powrotu do domu boli mnie brzuch na myśl o jutrze... nie wiem co sądzić... Od razu zaznaczę , że żadna romowa umoralniająca nic nie da bo wiem jaki to typ ludzi... Poradźcie co mam zrobić bo jeśli jutro sytuacja się powtórzy to niewykluczone że się niekontrolowanie popłczę z nadmiaru emocji... Może ktoś przechodził przez coś podobnego...
Dla niektórych to może drobnostka, głupota i nie potrzebnie się przejmuję, ale dla mnie to coś gorszego...
Od paru dni w pracy, zauważyłam jakieś dziwne odzywki w moim kierunku (do tej pory bylismy zgranym zespołem , wiadomo byly czasem spięcia , ale chwilowe).
W pokojuy jestem ja, dwie koleżanki i kolega.
Dziś , niz tego ni z owego Kolega wypalił mi z tekstem, że mu sie dzis podobam (nowa fryzura), możliwe ze sie zarumieniłam , mimo ze to TYLKO kolega i jestem w stałym i szczęśliwym związku. Przyuważyła to koleżanka, najbardziej pewna siebie , pyskata i zadziorna - i go podjudza , żeby się ze mną ożenił, że będzie świadkową itd . Powinnam się z tego śmiać, ale robili to w taki ironiczny sposób, śmiali się w głos i zrobiłam się zdezorientowana, nie wiedziałam co odpowiedzieć... I niestety zdenerwowanie wzięło górę i podniosłam głos . Uciszyli się na chwilę, z tekstem ze jestem mega nerwowa i oboje wyszli za chwilę pracować - co zwykle robilismy w trójkę. No ok przeżyłam to. wrócili i opowiadaja że cytuję, ,,taką mieli bekę , że myśleli że padną" - jak sie domyslilam chodzilo o sytuacje sprzed chwili. OK przemilczałam. Teraz widzę na FB , że chyba planują jakiś wypad, piwo ale o mnie ani słowa, i nie zależy mi na wychodzeniu z nimi.... Tylko chyba wypadałoby chociaż zaproponować... Mam małą pewność siebie i poczucie własnej wartości przez sytuacje ze szkoły podstawowej i gimnazjum , łatwo mi przychodzi nerwowość , bo nie wiem jak czasami reagować i co mówić , żeby nie było to odbierane jako śmieszne... Od powrotu do domu boli mnie brzuch na myśl o jutrze... nie wiem co sądzić... Od razu zaznaczę , że żadna romowa umoralniająca nic nie da bo wiem jaki to typ ludzi... Poradźcie co mam zrobić bo jeśli jutro sytuacja się powtórzy to niewykluczone że się niekontrolowanie popłczę z nadmiaru emocji... Może ktoś przechodził przez coś podobnego...