27 Kwi 2021, Wto 10:30, PID: 841624
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 27 Kwi 2021, Wto 11:11 przez Wikiok.)
@Ciasteczko hahahha no jesteśmy klonami
W Anglii mieszkamy w mieście (naszczescie nie Londyn), za cenę, ktora płacimy za pokój, w małym miasteczku na pewno mozna wynająć mieszkanie, a kto wie czy nie dom. Tutaj to najtańsze mieszkania jak patrzyłam, które i tak są drogie, to takie mega ciasne kawalerki z łóżkiem i kuchnia w jednym pomieszczeniu XD i to tak strasznie wygląda i jest drogie.
A rysuję na papierze ołówkiem, dopiero kupiłam sobie tableta i powoli się uczę Jeszcze sie nie przestawiłam całkiem na Digital. Lubię ten kontakt z papierem, ołówkami, kredkami, farbami
Wróciłam właśnie z pracy i było... spoko. Największy stres sama sobie zapewniłam tym, że wczoraj nie poszłam. Mam nadzieję, że szybko o tym zapomną, a ja tak więcej nie zrobię i będzie dobrze. Serio nie było tak źle, a wczoraj byłam taka załamana. Najgorsze jest chyba to nadmierne myślenie, i gadanie do siebie, snucie czarnych scenariuszy. Trzeba chyba w nie nie wierzyć i działać pomimo lęku...
Jak mówisz po niemiecku trochę to szacun. Ja niemieckiego 0.
W Anglii mieszkamy w mieście (naszczescie nie Londyn), za cenę, ktora płacimy za pokój, w małym miasteczku na pewno mozna wynająć mieszkanie, a kto wie czy nie dom. Tutaj to najtańsze mieszkania jak patrzyłam, które i tak są drogie, to takie mega ciasne kawalerki z łóżkiem i kuchnia w jednym pomieszczeniu XD i to tak strasznie wygląda i jest drogie.
A rysuję na papierze ołówkiem, dopiero kupiłam sobie tableta i powoli się uczę Jeszcze sie nie przestawiłam całkiem na Digital. Lubię ten kontakt z papierem, ołówkami, kredkami, farbami
Wróciłam właśnie z pracy i było... spoko. Największy stres sama sobie zapewniłam tym, że wczoraj nie poszłam. Mam nadzieję, że szybko o tym zapomną, a ja tak więcej nie zrobię i będzie dobrze. Serio nie było tak źle, a wczoraj byłam taka załamana. Najgorsze jest chyba to nadmierne myślenie, i gadanie do siebie, snucie czarnych scenariuszy. Trzeba chyba w nie nie wierzyć i działać pomimo lęku...
(26 Kwi 2021, Pon 16:42)Ciasteczko napisał(a): Wiesz, ja nie wiem jak jest w kwestii kontaktów międzyludzkich w Anglii, nie wiem eż na ile Twój język jest dobry, ja znam niemiecki słabo, ludzie tutaj nawet nie próbują się integrować , tylko witają się ze mną i tyle. Nikt nie zagdauje, ja tez nie mam ochoty na to, po ostatniej pracy, gdzie baby miały wręcz pretnsje do mnie, że się nie odzywam, to ja już nie chcę z nikim gdac i cieszę się, że jest jak jest.No właśnie jezyk nie jest dla mnie juz taka barierą, normalnie mogę rozmawiać i u mnie w pracy sa sami angole, nie ma żadnej polki/polaka oprócz mnie, ani nikogo kto by nie mówił po angielsku. Jestem tez zatrudniona przez sklep, nie przez firmę sprzątającą, więc trochę praca zespołowa i ludzie zagadują od czasu do czasu.
Jak mówisz po niemiecku trochę to szacun. Ja niemieckiego 0.