09 Sty 2009, Pią 22:43, PID: 108915
Exodus napisał(a):Bo to jest dla nich jak każda "robota" dla innychJeżeli to robota, to dlaczego nie brać za nią kasy, praca w sektorze usług duchowych. Nigdy nie trafiłem na księży mających cennik za daną posługę czy wyczytujących z ambony, kto ile dał, bo bywają takie przypadki, ale nie można przecież generalizować. Nasz proboszcz np. w domu parafialnym prowadzi darmową kawiarenkę internetową.
Przyznam, że kiedyś również bardzo się stresowałem tymi wizytami, bo takie rozmowy z księdzem to zawsze się od reala odległe wydają, rodzinka się jeszcze do tego gapi.Najbardziej mnie irytowało takie nakłanianie do zapisania do ministrantów, potem jakiejś oazy czy coś. W tym roku to był bardzo fajny wikary, w seminarium był z moim znajomym z liceum na roku, to się nawet zgadaliśmy. Mój dom wypada zawsze albo ostatni albo pierwszy, w zależności od roku, w tym czekaliśmy do 21.00