25 Sty 2012, Śro 15:59, PID: 290326
Też tak miałam. Poczekalnia pełna ludzi, w pomieszczeniu gdzie obcinają włosy kilka krzeseł i wielkie lustra, w których wszyscy się na siebie patrzą. Ciągle miałam wrażenie, że wszyscy akurat patrzą na mnie i rozmawiają na mój temat. Kuliłam się, opuszczałam głowę w dół, a fryzjerzy tracili cierpliwość, gdy co chwilę musieli powtarzać "głowa do góry", "trzymaj głowę prosto", a nie mogłam się przełamać, bo miałam wrażenie, że wszyscy są we mnie wpatrzeni. Na koniec fryzjer spytał, czy dobrze mnie obciął czy może ma coś jeszcze poprawić. Nawet nie popatrzyłam w lustro, powiedziałam, że tak, zapłaciłam mu i szybko stamtąd wyszłam. W domu opłakiwałam moją fryzurę, nie dość, że krzywo obcięte, to jeszcze za dużo... No cóż, sama sobie jestem winna. Teraz na szczęście znalazłam salon, do którego chodzi mało ludzi i nie mam takiego problemu.