12 Mar 2012, Pon 19:56, PID: 294719
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 12 Mar 2012, Pon 19:58 przez Zasió.)
Ja nie potrafie powiedzieć, jak chce byc obciety, i w 9/10 przypadków wracam wku... rzony... I abrdzo bym chciał, zeby ktos sie wypytywał, upewniał itp. Raz na taką trafiłem, ale potem zapomniałem imienia, a poza tym... nieważne. A drugi raz trafiłem an jeszcze lepsza - niby powiedizałem neiskłądnie o co mi chodzi, tzn malo dokładnie (chcę trochę skrócic, nei za bardzo0 i... obcieła mnie dokłądnie, dokładnie tak, jakbym chciał. No mistrzyni. A jak poszedłem drugi raz, juz nie pracowała w tym zakłądzie, po roku znalazłem ja przez przypadek w innym, i bylo znowu super, ale dwa ściecia, bo poszął na urlop macierzytnski. Niby dawno powinna wrocic, ale boje sie zapytac... A reszta koelzanek z zakłądu niestety niby fajnie, bo tną równo itp, ale typowo niekumate, bo w mysl zasady "jak facet, to krótko, albo bardzo krótko, bo co, przyjdzie za miesiac? jak faceci to by chcieli pewnie raz na rok". No naprawdę, zasrana dresiarska moda sprzed lat tak mi teraz zycie utrudnia