02 Paź 2012, Wto 20:42, PID: 318712
Ja od kilku lat znalazłem sobie takiego miłego starszego pana fryzjera do którego lubię chodzić. Mam nadzieję że nieprędko przejdzie na emeryturę.
Dla mnie idealna sytuacja jest jak nikogo akurat nie ma podczas strzyżenia, wtedy nawet rozmawiam z fryzjerem, ale gdy już ktoś przyjdzie to przestaję być rozmowny, patrzę w lustro, czy delikwent nie obserwuje, na szczęście pan fryzjer chyba rozumie bo nie drąży tematu. Jednak nigdy nie wchodzę do salonu, gdy ktoś już czeka w kolejce, wtedy robię rundkę dookoła budynku (czasem nawet z 8 razy)
Dla mnie idealna sytuacja jest jak nikogo akurat nie ma podczas strzyżenia, wtedy nawet rozmawiam z fryzjerem, ale gdy już ktoś przyjdzie to przestaję być rozmowny, patrzę w lustro, czy delikwent nie obserwuje, na szczęście pan fryzjer chyba rozumie bo nie drąży tematu. Jednak nigdy nie wchodzę do salonu, gdy ktoś już czeka w kolejce, wtedy robię rundkę dookoła budynku (czasem nawet z 8 razy)