09 Lis 2018, Pią 3:33, PID: 770526
Chodzę do fryzjera tylko w ostateczności. Fryzjerki nawet do mnie nie zagadują(chyba tak emanuje ze mnie niechęć do rozmowy), najgorsze jest to, gdy już zasiadam w fotelu zaczynam się pocić, włosy przyklejają mi się do całej twarzy. Fryzjerka stara się je zmieś pędzlem, ale to na nic, trzymają się jak na kleju. Ja zaczynam wpadać w panikę. Ludzie siędzący w kolejce patrzą się jak jestem oblepiony. Wyglądam jak Czubaka.