17 Cze 2012, Nie 13:02, PID: 304913
dzieci lubią wesela, bo są w centrum zainteresowania; pamiętam, że jak byłam mała, to je lubiłam, potem ostro protestowałam, ale byłam zmuszana by chodzić z całą rodziną, aż do kolejnego wesela, gdzie pozwolono mi zostać samej w domu; nie obyło się jednak bez pretensji
Ostatnio na weselu byłam 7 lat temu z obowiązku bycia świadkiem. Myślę jednak, że wesele nie musi być męczarnią, jeśli ma się kogoś zaufanego, kto wiesz, że też będzie.
Inne jest też nastawienie gości weselnych do osób samotnych na weselu na wsi a inne w mieście. Gorzej jest na tym pierwszym, bo tam będąc sama będziesz obmawiana i torturowana pytaniami. W mieście jest inne podejście, tu ludzie jakoś mniej obawiają się tego, że będą sami, ale to chyba sprawa indywidualna.
Ostatnio na weselu byłam 7 lat temu z obowiązku bycia świadkiem. Myślę jednak, że wesele nie musi być męczarnią, jeśli ma się kogoś zaufanego, kto wiesz, że też będzie.
Inne jest też nastawienie gości weselnych do osób samotnych na weselu na wsi a inne w mieście. Gorzej jest na tym pierwszym, bo tam będąc sama będziesz obmawiana i torturowana pytaniami. W mieście jest inne podejście, tu ludzie jakoś mniej obawiają się tego, że będą sami, ale to chyba sprawa indywidualna.