21 Cze 2012, Czw 19:46, PID: 305476
"Opuściłam" dwa wesela rok po roku, kuzyna i kuzynki. Przez ciotkę (matkę obydwojga) zostałam prawie wyklęta i po raz kolejny okazało się że czarną owcą w rodzinie jestem ja, ale...dobrze mi z tym. Dobrze mi z tym że mam własne zdanie, własne przekonania i bronię się uparcie przed robieniem czegoś, do czego zmuszają mnie inni. Idę pod prąd, ale myślę, że jest to akurat typowe wśród socjofobików