23 Kwi 2013, Wto 19:28, PID: 348135
No dobra, ostatnie na jakim byłam jakieś 2 lata temu, gdzie nawet nie wiem czemu mnie zaproszono było całkiem znośne. Jakimś cudem miałam z kim iść i ja tą osobę wyciągałam na parkiet... dobrze, że nie widziałam filmu, żadne z nas nie umiało tańczyć... za bardzo...
Ale i tak będę psioczyć, że nie lubię wesel, a co! Mam dużo przeciw, a chyba nic za.
Ale i tak będę psioczyć, że nie lubię wesel, a co! Mam dużo przeciw, a chyba nic za.